Upośledzony Radosław Agatowski nie powinien trafić za kraty, a pobyt w więzieniu może dla niego skończyć się tragicznie - tak alarmowali psychologowie już w trakcie pobytu 26-latka w celi. Do dokumentów dotarła telewizja TVN.
Lekarze pisali, że 26-latek nie rozumie swojej sytuacji, a pobyt w areszcie zagraża jego życiu i zdrowiu. Mimo tego, sąd utrzymywał, że Agatowski powinien w całości odbyć karę.
Niepełnosprawny intelektualnie mieszkaniec podkołobrzeskiej wsi, zbierając złom, notorycznie kradł taczki czy wózki sąsiadów. Był za to wielokrotnie skazywany. Za kraty trafił w ubiegłym roku.
Po tym, jak jego przypadek nagłośniły media, sąd zdecydował o wstrzymaniu odbywania wszystkich kar. Gdyby miał je "odsiedzieć", na wolność wyszedłby za dwa lata.
Zdaniem Rzecznika Praw Obywatelskich, w polskich więzieniach jest przynajmniej 250 osób umysłowo chorych, które nigdy nie powinny tam trafić. Rzecznik zawnioskowała już do ministra sprawiedliwości o sprawdzenie wszystkich tych przypadków.
W ubiegłym tygodniu prezydent Bronisław Komorowski ułaskawił Radosława Agatowskiego.