Jak tłumaczy Dariusz Wołoszczuk ze szczecińskiego Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego, reklama stoi na chodniku nielegalnie, bo bez zgody ZDiTM-u. Dodaje też, że urzędnicy zwrócili się do straży miejskiej o ustalenie danych właściciela lawety.

- Będziemy chcieli pociągnąć do odpowiedzialności finansowej właśnie te osoby, które bez naszej zgody umieściły reklamy w pasie drogowym - wyjaśnia Wołoszczuk.

Jak poinformowała nas straż miejska, laweta z banerem Prokop-Paczkowskiej stoi także w miejscu, gdzie jest znak zakazu zatrzymywania się.

Funkcjonariusze, którzy w środę pojechali na miejsce, nie założyli jednak blokady na koła, bo obok stało osiem innych samochodów, a tylu blokad strażnicy nie mają.

Dlatego właścicielom pojazdów zostawili karteczki z informacją, że parkując w tym miejscu łamią przepisy ruchu drogowego. Ustalili też dane właściciela lawety, które przekazali do Zarządu Dróg.

Małgorzata Prokop-Paczkowska tłumaczy się niewiedzą i przeprasza wyborców za nielegalnie ustawiony baner. - Poproszę męża, aby przestawił go w miejsce, gdzie może stać - zapewniła.

Kara za nielegalnie ustawiony baner może wynieść kilkaset złotych. Małgorzata Prokop-Paczkowska zapewniła, że ją zapłaci.

We wtorek swoje dwa nielegalnie ustawione na Jasnych Błoniach w Szczecinie banery ściągnęli politycy Sojuszu Lewicy Demokratycznej.