Według śledczych, sama sprzedaż nie jest przekonywaniem do faszystowskiego ustroju. Dodatkowo - według ustaleń prokuratora - maska ma charakter szyderczy. Obok tych z podobizną Adolfa Hitlera, sprzedawanych m.in. w Międzyzdrojach i Rewalu, znajdowały się też maski z wizerunkami innych osób.

- Można to zachowanie oceniać przez pryzmat moralny i wówczas należy ocenić je negatywnie, natomiast nie wyczerpuje ono znamion przestępstwa - mówi rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie, Małgorzata Wojciechowicz.

Inne zdanie na ten temat ma prawnik i specjalista od wizerunku Jacek Żurawski.

- W każdym gabinecie urzędnika wisiał wizerunek Adolfa Hitlera. Jego podobizna była również w niemieckich elementarzach dla dzieci. Tak więc wizerunek Hitlera jednoznacznie kojarzy się z propagowaniem państwa faszystowskiego. To nie jest kwestia dobrego smaku - wyjaśnia Żurawski i dodaje, że jakakolwiek produkcja z podobizną Hitlera powinna być karana.

Żurawski podaje też przykład sprawy z Białegostoku, gdzie kilka lat temu śledczy uznali, że swastyka jest hinduskim symbolem szczęścia.

- Każdy szuka wymówki, żeby tylko nie dotknąć istoty rzeczy, jaką jest propagowanie treści faszystowskich - uważa prawnik.

- Produkowanie i rozpowszechnianie symboliki, która mieści się w charakterystycznym nurcie wizerunkowym, czyli np. osoba Hitlera czy symbol swastyki, jest propagowaniem i niedozwolonym rozpowszechnianiem tego wizerunku. Stanąłbym na stanowisku, że jest to jednak przestępstwo - mówi szczeciński prawnik, Włodzimierz Łyczywek.

Za propagowanie ideologii totalitarnych grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności.