Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz
reklama
Zobacz

Wszystkie urządzenia z Lisiego Pola, tak jak większość w powiecie gryfińskim, należą do spółki Wodociągi Zachodniopomorskie z Goleniowa. Fot. Maciej Lisiecki
Wszystkie urządzenia z Lisiego Pola, tak jak większość w powiecie gryfińskim, należą do spółki Wodociągi Zachodniopomorskie z Goleniowa. Fot. Maciej Lisiecki
Wszystkie urządzenia z Lisiego Pola, tak jak większość w powiecie gryfińskim, należą do spółki Wodociągi Zachodniopomorskie z Goleniowa. Fot. Maciej Lisiecki
Wszystkie urządzenia z Lisiego Pola, tak jak większość w powiecie gryfińskim, należą do spółki Wodociągi Zachodniopomorskie z Goleniowa. Fot. Maciej Lisiecki
Wszystkie urządzenia z Lisiego Pola, tak jak większość w powiecie gryfińskim, należą do spółki Wodociągi Zachodniopomorskie z Goleniowa. Fot. Maciej Lisiecki
Wszystkie urządzenia z Lisiego Pola, tak jak większość w powiecie gryfińskim, należą do spółki Wodociągi Zachodniopomorskie z Goleniowa. Fot. Maciej Lisiecki
Jedna trzecia hydrantów w powiecie gryfińskim jest w złym stanie technicznym i wymaga naprawy lub wymiany - tak alarmują strażacy. Przegląd urządzeń odbył się w ubiegłym tygodniu, po tym jak podczas pożaru w Lisim Polu nie zadziałały trzy hydranty znajdujące się w pobliżu palącego się domu.
Mieszkańcy, którzy pomagali w gaszeniu ognia mówią, że gdyby hydranty zadziałały, to znacznie ułatwiłoby to akcję strażaków.

- To był dramat. Jeden hydrant był dziurawy, drugi przeciekał, a trzeci był niesprawny. Gdy podłączyli węża, to woda wylała się przez dziurę - opowiadają mieszkańcy.

Wszystkie urządzenia z Lisiego Pola, tak jak większość w powiecie gryfińskim, należą do spółki Wodociągi Zachodniopomorskie z Goleniowa. Dzień po pożarze jej przedstawiciele zapewniali, że wszystkie hydranty w okolicy, oprócz jednego, były sprawne.

Gmina Chojna postanowiła jednak sprawdzić stan techniczny urządzeń. - Dzień przed kontrolą pojawili się pracownicy Wodociągów, którzy jeździli po regionie i naprawiali usterki. Ewidentnie chcieli wszystko zatuszować - twierdzi sołtys Lisiego Pola, Maciej Lisiecki.

Zastępca burmistrza Chojny, Wojciech Długoborski przyznaje, że prawie każdy hydrant był uszkodzony. Urządzenia nie posiadały zaślepek albo nie było możliwości podłączenia węża.

- Część urządzeń wymaga napraw, konserwacji albo wymiany. Kontrole będą kontynuowane, również w innych miejscowościach - zapewnia Długoborski.

Według przepisów, każdy hydrant powinien przejść przegląd raz w roku. Odpowiedzialny za to jest zarządca sieci wodociągowej. W tym przypadku jest nim firma z Goleniowa.

Gmina Chojna chciała przejąć hydranty od Wodociągów Zachodniopomorskich, ale spółka nie wyraziła na to zgody. W poniedziałek przedstawiciel firmy nie znalazł dla nas czasu.
- To był dramat. Jeden hydrant był dziurawy, drugi przeciekał, a trzeci był niesprawny. Gdy podłączyli węża, to woda wylała się przez dziurę - opowiadają mieszkańcy.
- Dzień przed kontrolą pojawili się pracownicy Wodociągów, którzy jeździli po regionie i naprawiali usterki. Ewidentnie chcieli wszystko zatuszować - twierdzi sołtys Lisiego Pola, Maciej Lisiecki.
- Część urządzeń wymaga napraw, konserwacji albo wymiany. Kontrole będą kontynuowane, również w innych miejscowościach - zapewnia Długoborski.
Jedna trzecia hydrantów w powiecie gryfińskim jest w złym stanie technicznym i wymaga naprawy lub wymiany - tak alarmują strażacy. Mat. Maciej Lisiecki

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

Autopromocja
Zobacz
reklama
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty