Osoby zadłużone we frankach szwajcarskich w Polsce chcą konkretnych działań. Tymczasem minister finansów poinformował, że nie będzie zamrożenia kursu franka, bo sektor bankowy w Polsce jest stabilny.
Działania banków mogą naruszać prawnie chronione interesy kredytobiorców - uważa szef Stowarzyszenia Pro Futuris, które zrzesza osoby zadłużone we frankach szwajcarskich w Polsce.
Tomasz Sadlik w magazynie "Radio Szczecin na wieczór" przypomniał, że w wielu umowach kredytowych wszelkie ryzyko związane z wahaniami i zmiennością kursów spada na kredytobiorcę, co może stać w sprzeczności z zasadami uczciwej konkurencji.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów powinien to sprawdzić - dodaje Sadlik.
- Rząd mógłby jeszcze na nas zarobić nakładając kary na banki. UOKiK odprowadza te kary do skarbu państwa, a o te klauzule jest kilkadziesiąt postępowań przeciwko bankom - mówi szef Stowarzyszenia Pro Futuris.
Minister finansów Mateusz Szczurek w rozmowie z TVN24 podkreślił, że sektor bankowy w Polsce jest stabilny, mimo niestabilnego franka.
- Obecna sytuacja na rynku walutowym w powiązaniu z obniżkami stóp procentowych przez Szwajcarski Bank Centralny, nie stanowi ryzyka systemowego. I rzeczywiście wskaźniki adekwatności kapitałowej banku nie są pogorszone - mówi Szczurek.
Dodatkowo polscy kredytobiorcy radzą sobie ze spłatami rat - dodaje minister finansów.
- Kredytobiorców stać na obsługiwanie na bieżąco kredytów. W nie gorszym stopniu niż kredytobiorców w złotych - dodaje Mateusz Szczurek.
Tymczasem premier Ewa Kopacz zwróciła się do Komisji Nadzoru Finansowego i Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów o zbadanie działań podejmowanych przez banki w kontekście kursu franka. Celem jest sprawdzenie, czy banki nie naruszają prawnie chronionych interesów kredytobiorców.
Zadłużeni we frankach w sobotę będą pikietować w największych polskich miastach. Ogólnopolska akcja ma zwrócić uwagę na ich problem.
W Polsce kredyty we franku szwajcarskim spłaca około 700 tysięcy osób. Kurs franka we wtorkowy wieczór wynosił 4 złote i 26 groszy.
Materiał: TVN24 Biznes i Świat/x-news
Tomasz Sadlik w magazynie "Radio Szczecin na wieczór" przypomniał, że w wielu umowach kredytowych wszelkie ryzyko związane z wahaniami i zmiennością kursów spada na kredytobiorcę, co może stać w sprzeczności z zasadami uczciwej konkurencji.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów powinien to sprawdzić - dodaje Sadlik.
- Rząd mógłby jeszcze na nas zarobić nakładając kary na banki. UOKiK odprowadza te kary do skarbu państwa, a o te klauzule jest kilkadziesiąt postępowań przeciwko bankom - mówi szef Stowarzyszenia Pro Futuris.
Minister finansów Mateusz Szczurek w rozmowie z TVN24 podkreślił, że sektor bankowy w Polsce jest stabilny, mimo niestabilnego franka.
- Obecna sytuacja na rynku walutowym w powiązaniu z obniżkami stóp procentowych przez Szwajcarski Bank Centralny, nie stanowi ryzyka systemowego. I rzeczywiście wskaźniki adekwatności kapitałowej banku nie są pogorszone - mówi Szczurek.
Dodatkowo polscy kredytobiorcy radzą sobie ze spłatami rat - dodaje minister finansów.
- Kredytobiorców stać na obsługiwanie na bieżąco kredytów. W nie gorszym stopniu niż kredytobiorców w złotych - dodaje Mateusz Szczurek.
Tymczasem premier Ewa Kopacz zwróciła się do Komisji Nadzoru Finansowego i Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów o zbadanie działań podejmowanych przez banki w kontekście kursu franka. Celem jest sprawdzenie, czy banki nie naruszają prawnie chronionych interesów kredytobiorców.
Zadłużeni we frankach w sobotę będą pikietować w największych polskich miastach. Ogólnopolska akcja ma zwrócić uwagę na ich problem.
W Polsce kredyty we franku szwajcarskim spłaca około 700 tysięcy osób. Kurs franka we wtorkowy wieczór wynosił 4 złote i 26 groszy.
Materiał: TVN24 Biznes i Świat/x-news