Przez 13 lat była pod stałą opieką specjalistów z Onkologicznej Poradni Genetycznej w Szczecinie. Mimo to lekarze nie wykryli u niej raka. Dziś 36-latka ze Stargardu Szczecińskiego ma nowotwór złośliwy z przerzutami na węzły chłonne.
Kobieta przeszła dwie operacje m.in. amputację piersi. Lekarze twierdzili, że guz na piersi pacjentki to torbiel. Wykryć raka mogłaby biopsja, ale specjaliści takiego badania nie zlecili. Zdaniem 36-latki i jej męża, to rażący błąd lekarski. Sprawa trafiła do sądu.
Lekarze wykryli u kobiety guza na piersi i co pół roku przeprowadzali badania USG. W tym czasie guz powiększył się z dwóch do czterech centymetrów. Pacjentka z mężem zażądali przeprowadzenia biopsji. Okazało się, że to nowotwór złośliwy.
- Mówiłam, że czuję ból w tym miejscu. Odpowiedź była taka, że torbiele bolą i to ma prawo boleć - mówi kobieta.
- Guz wielkości czterech centymetrów wyhodowała poradnia onkologiczna w Szczecinie. To błąd nie do wybaczenia - dodaje mąż chorej.
Zdaniem szefa Onkologicznej Poradni Genetycznej profesora Jana Lubińskiego, lekarze nie zauważyli zmian nowotworowych, dlatego nie zlecili biopsji. - Lekarz specjalista nie uznał, że jest potrzeba nakłucia. Nie jesteśmy w stanie wszystkiego rozpoznać - odpowiada Lubiński.
Jak twierdzi Małgorzata Foszczyńska-Kłoda onkolog kliniczny, biopsja pozwoliłaby na szybsze zdiagnozowanie raka. - Jeżeli torbiel się powiększa i sprawia dolegliwości, powinna być wykonana biopsja - uważa Foszczyńska-Kłoda.
Poradnia podlega pod Pomorski Uniwersytet Medyczny w Szczecinie.
Rodzina skierowała sprawę do sądu. Domaga się miliona złotych odszkodowania od PUM-u.
Lekarze wykryli u kobiety guza na piersi i co pół roku przeprowadzali badania USG. W tym czasie guz powiększył się z dwóch do czterech centymetrów. Pacjentka z mężem zażądali przeprowadzenia biopsji. Okazało się, że to nowotwór złośliwy.
- Mówiłam, że czuję ból w tym miejscu. Odpowiedź była taka, że torbiele bolą i to ma prawo boleć - mówi kobieta.
- Guz wielkości czterech centymetrów wyhodowała poradnia onkologiczna w Szczecinie. To błąd nie do wybaczenia - dodaje mąż chorej.
Zdaniem szefa Onkologicznej Poradni Genetycznej profesora Jana Lubińskiego, lekarze nie zauważyli zmian nowotworowych, dlatego nie zlecili biopsji. - Lekarz specjalista nie uznał, że jest potrzeba nakłucia. Nie jesteśmy w stanie wszystkiego rozpoznać - odpowiada Lubiński.
Jak twierdzi Małgorzata Foszczyńska-Kłoda onkolog kliniczny, biopsja pozwoliłaby na szybsze zdiagnozowanie raka. - Jeżeli torbiel się powiększa i sprawia dolegliwości, powinna być wykonana biopsja - uważa Foszczyńska-Kłoda.
Poradnia podlega pod Pomorski Uniwersytet Medyczny w Szczecinie.
Rodzina skierowała sprawę do sądu. Domaga się miliona złotych odszkodowania od PUM-u.