- Sprawą uchodźców powinna zająć się Unia Europejska - mówił w magazynie "Radio Szczecin na Wieczór" europoseł Marek Gróbarczyk z Prawa i Sprawiedliwości. - Nagle okazuje się teraz, że rozwiązujemy problem na zasadzie: 10 tysięcy tu, a 30 tysięcy tam, byle tylko załagodzić problem. To, co powinniśmy teraz zrobić, to rozpocząć negocjacje przy udziale państw członkowskich.

- Mechaniczne rozdzielanie uchodźców między poszczególne kraje to nie jest rozwiązanie. Potrzebny jest konkretny system pomocowy, którego Polska nie ma - mówił europoseł Dariusz Rosati z Platformy Obywatelskiej. - Nie można przyjmować uchodźców nie mając odpowiednio rozwiniętych struktur, infrastruktury, gdzie można by tych ludzi pomieścić, gdzie nie istnieją procedury asymilacyjne tzn. takie, które ułatwiają integrację tych ludzi w społeczeństwie.

- Polski rząd deklarując przyjęcie dwóch tysięcy uchodźców znalazł się w sytuacji niezbyt wygodnej - ocenił Bogusław Liberadzki z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. - Kościół zadeklarował, że każda parafia powinna przyjąć rodzinę. Pamiętajmy, że mamy 10 tysięcy parafii. Rodzina to może być 4-6 osób i w tym momencie nie mówimy już o dwóch czy nawet jedenastu tysiącach imigrantów.

Z badań wynika, że Polacy chętniej przyjęliby uchodźców z Ukrainy niż z Syrii, bo są nam bliżsi kulturowo.

Szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker przedstawi w środę plan rozlokowania w krajach Unii 120 tys. uchodźców. Do Polski miałoby trafić 11,5 tys. Kraje, które odmówiłyby przyjęcia ludzi, musiałyby zrzucić się na specjalny fundusz pomocowy.