Poznały nazwy najpopularniejszych dopalaczy, dowiedziały się jak rozpoznać nastolatka, który zażył substancje nieznanego pochodzenia. Lekarze przeszkolili ponad setkę szkolnych pielęgniarek po to, by umiały zauważyć problem i w porę zareagować.
Jak mówi Stefania Wojtkowiak pielęgniarka szkolna ze Szczecina, młodzież coraz częściej ma styczność z tymi specyfikami.
- Rozmawiałem z chłopcem, który mówił, że dostaje się takiego wigoru, że radzisz sobie dobrze z nauką. Niby to wszystko po dopalaczach. Zapytałem skąd to wie, a on odpowiedział, że ma kontakty z kolegami. Wtedy już pojawia się rola pedagoga - powiedziała Wojtkowiak.
Szkolenie poprowadziła Teresa Dembińska z pracowni Toksykologii Klinicznej Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego. Przedstawiła kilkadziesiąt groźnych dla zdrowia substancji chemicznych. Jak zaznacza, na rynku ciągle dostępne są nowe mieszanki dopalaczy.
- Mocarz, wokół którego ostatnio było tak dużo zamieszania, bo wiele osób trafiło do szpitala, został już zastąpiony nowymi substancjami. Osoby czują, że serce strasznie im wali, nie czują własnego ciała, a przy przyspieszonej akcji serca może dojść do niedotlenienia mózgu - ostrzega Dembińska.
Od początku roku w województwie zachodniopomorskim dopalaczami zatruły się 173 osoby. To kilka razy więcej niż w 2014 roku. Dwie osoby z tego powodu zmarły. Najmłodszy pacjent miał 11 lat.
- Rozmawiałem z chłopcem, który mówił, że dostaje się takiego wigoru, że radzisz sobie dobrze z nauką. Niby to wszystko po dopalaczach. Zapytałem skąd to wie, a on odpowiedział, że ma kontakty z kolegami. Wtedy już pojawia się rola pedagoga - powiedziała Wojtkowiak.
Szkolenie poprowadziła Teresa Dembińska z pracowni Toksykologii Klinicznej Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego. Przedstawiła kilkadziesiąt groźnych dla zdrowia substancji chemicznych. Jak zaznacza, na rynku ciągle dostępne są nowe mieszanki dopalaczy.
- Mocarz, wokół którego ostatnio było tak dużo zamieszania, bo wiele osób trafiło do szpitala, został już zastąpiony nowymi substancjami. Osoby czują, że serce strasznie im wali, nie czują własnego ciała, a przy przyspieszonej akcji serca może dojść do niedotlenienia mózgu - ostrzega Dembińska.
Od początku roku w województwie zachodniopomorskim dopalaczami zatruły się 173 osoby. To kilka razy więcej niż w 2014 roku. Dwie osoby z tego powodu zmarły. Najmłodszy pacjent miał 11 lat.