Szkoła Podstawowa w Sądowie w powiecie stargardzkim zostaje - kuratorium oświaty nie zgodziło się na pomysł wójta o przeniesieniu części klas do pobliskiej miejscowości.
Jak informowaliśmy w grudniu, przeciwko takim planom podpisało się 250 osób. Mimo to, wójt był nieugięty. Lekcje "po nowemu" miały się zacząć od nowego roku. Wniosek o likwidację odrzuciło jednak kuratorium.
Wójt gminy Dolice Grzegorz Brochocki chciał zlikwidować szkołę, bo jego zdaniem była nierentowna, uczęszczało do niej coraz mniej dzieci. A te przeniesione lepiej, by się uczyły w większej szkole. Z jego wyliczeń wynikało, że w ten sposób uda się oszczędzić około 300 tys. zł rocznie. Dlatego chciał podzielić placówkę w Sądowie, w której uczy się 70 dzieci i przenieść połowę klas do tej w Dolicach, odległych o 10 km. Zdaniem rodziców, to oszczędności kosztem dzieci.
W Sądowie zostałaby "zerówka" i klasy 1-3.
- Niech autokar jedzie 10-15 minut. Dziecko kończąc zajęcia kieruje się do domu i nie idzie na przystanek, nie musi stać w zimnym i mokrym - mówił ojciec jednego z nich jeszcze w grudniu.
- Moje dziecko jest małe, inna szkoła to dla niego stres - dodawała matka innego z maluchów.
Tak się jednak nie stanie.
Jak napisała nam w e-mailu Małgorzata Moraczewska z Kuratorium Oświaty w Szczecinie, Zachodniopomorski Kurator Oświaty nie zgodził się na likwidację z powodów formalno-prawnych. Wójt chciał zostawić klasy 0-3 w Sądowie i utworzyć tam punkt edukacyjno-szkolny. Ustawa o Systemie Oświaty nie przewiduje tworzenia takich jednostek.
Wójt gminy Dolice Grzegorz Brochocki chciał zlikwidować szkołę, bo jego zdaniem była nierentowna, uczęszczało do niej coraz mniej dzieci. A te przeniesione lepiej, by się uczyły w większej szkole. Z jego wyliczeń wynikało, że w ten sposób uda się oszczędzić około 300 tys. zł rocznie. Dlatego chciał podzielić placówkę w Sądowie, w której uczy się 70 dzieci i przenieść połowę klas do tej w Dolicach, odległych o 10 km. Zdaniem rodziców, to oszczędności kosztem dzieci.
W Sądowie zostałaby "zerówka" i klasy 1-3.
- Niech autokar jedzie 10-15 minut. Dziecko kończąc zajęcia kieruje się do domu i nie idzie na przystanek, nie musi stać w zimnym i mokrym - mówił ojciec jednego z nich jeszcze w grudniu.
- Moje dziecko jest małe, inna szkoła to dla niego stres - dodawała matka innego z maluchów.
Tak się jednak nie stanie.
Jak napisała nam w e-mailu Małgorzata Moraczewska z Kuratorium Oświaty w Szczecinie, Zachodniopomorski Kurator Oświaty nie zgodził się na likwidację z powodów formalno-prawnych. Wójt chciał zostawić klasy 0-3 w Sądowie i utworzyć tam punkt edukacyjno-szkolny. Ustawa o Systemie Oświaty nie przewiduje tworzenia takich jednostek.