Decyzja Brytyjczyków o opuszczeniu Unii Europejskiej to odpowiedź na zachowanie administracji w Brukseli, która w wielu sprawach była zbyt drobiazgowa - uważa minister energetyki Krzysztof Tchórzewski.
- Unia chce mieć wpływ na to, jakie mamy mieć przekonania ideologiczne, osobiste itd. Taka postawa przenosiła się na wzrost nastrojów antyunijnych. Może to wpłynie na ogólne myślenie, bo narody mogą się różnić w wielu sprawach, a przy tym mogą istnieć i współpracować. Tworzenie olbrzymiej jednolitości jest niemożliwe - uważa Krzysztof Tchórzewski.
Przykładem takich działań Brukseli w odniesieniu do Polski jest np. w kwestii rezygnacji z węgla jako źródła energii.
- Nie możemy sobie pozwolić na to, że do 2050 r. zrezygnujemy z węgla. A jest twarde stanowisko, że musimy. Obecnie mamy 83 procent energetyki węglowej i np. dla Polski rezygnacja z węgla w szybkim tempie spowoduje, że za 30 lat PKB będzie mniejsze niż obecnie - argumentował minister.
Zadaniem Tchórzewskiego - Unia Europejska może funkcjonować jako wspólnota państw związanych gospodarczo, nie zaś politycznie.
Minister zapowiedział również, że do 2023 r. Polska musi wybudować nowe bloki energetyczne w elektrowniach - Dolna Odra oraz Ostrołęka. W przeciwnym razie - jego zdaniem - oba zakłady trzeba będzie zamknąć, a w północnej części Polski nie będzie działać żadna elektrownia.
- Jestem za inwestycją w Dolnej Odrze, jak i w Ostrołęce. Na przesyle energii ponosimy bardzo duże straty, więc musimy mieć bardziej równomiernie rozłożone źródła zasilania w Polsce - twierdzi Krzysztof Tchórzewski.
Obecnie w resorcie trwają analizy niezbędne do przeprowadzania inwestycji. - W grę wchodzi budowa pierwszego bloku według nowoczesnych zasad, czyli z gazowania węgla. Budowa nowego bloku energetycznego w Dolnej Odrze jest niezbędna, a taki blok musi pracować przed 2023 r. - dodał minister.
Elektrownia Dolna Odra w Nowym Czarnowie pod Gryfinem to jeden z największych pracodawców w województwie zachodniopomorskim. Zatrudnia około 1400 osób.