W szpitalu w szczecińskich Zdrojach brakuje lekarzy. Największy problem mają psychiatrzy - na ich oddziałach na jednego specjalistę przypada ponad dwudziestu pacjentów.
Lekarze wysłali list do marszałka województwa, wojewody oraz konsultanta wojewódzkiego w dziedzinie psychiatrii, w którym informują o ich ciężkiej sytuacji, natłoku pracy i brakach w kadrze.
Na V oddziale psychiatrycznym jest aktualnie zatrudnionych pięciu pracowników, z czego jeden na niepełny etat. Pod koniec stycznia odejdzie z nich jedna osoba. Jak mówi ordynator tego oddziału Barbara Moręgiel-Naprawa, lekarze najzwyczajniej w świecie sobie nie radzą.
- Wykonywanie obowiązków staje się niemożliwe. Ponieważ jakby pełnimy rolę ostrego dyżuru psychiatrycznego dla praktycznie całego województwa zachodniopomorskiego. Mamy tutaj przyjęcia bez zgody w których interweniuje sąd, więc wymaga to czasu i zaangażowania. Bez ludzi tego zrobić się nie da - mówi Moręgiel-Naprawa.
Jak dodaje, braki w personelu są spowodowane zbyt niską pensją.
- Pensje, które są proponowane w naszym szpitalu, są niskie, nieatrakcyjne dla naszych kolegów i oni odchodzą. W ostatnim roku odeszło od nas pięciu lekarzy - mówi ordynator oddziału psychiatrycznego.
Rocznie pod opiekę psychiatryczną do Szpitala w Zdrojach trafia ponad 3000 osób.
Na V oddziale psychiatrycznym jest aktualnie zatrudnionych pięciu pracowników, z czego jeden na niepełny etat. Pod koniec stycznia odejdzie z nich jedna osoba. Jak mówi ordynator tego oddziału Barbara Moręgiel-Naprawa, lekarze najzwyczajniej w świecie sobie nie radzą.
- Wykonywanie obowiązków staje się niemożliwe. Ponieważ jakby pełnimy rolę ostrego dyżuru psychiatrycznego dla praktycznie całego województwa zachodniopomorskiego. Mamy tutaj przyjęcia bez zgody w których interweniuje sąd, więc wymaga to czasu i zaangażowania. Bez ludzi tego zrobić się nie da - mówi Moręgiel-Naprawa.
Jak dodaje, braki w personelu są spowodowane zbyt niską pensją.
- Pensje, które są proponowane w naszym szpitalu, są niskie, nieatrakcyjne dla naszych kolegów i oni odchodzą. W ostatnim roku odeszło od nas pięciu lekarzy - mówi ordynator oddziału psychiatrycznego.
Rocznie pod opiekę psychiatryczną do Szpitala w Zdrojach trafia ponad 3000 osób.