Ograniczenie a nawet zakaz hodowli zwierząt futerkowych w Polsce - tego do kilku lat domagają się aktywiści. Zmiany w przepisach poparł ostatnio prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. O tym, jak bardzo są potrzebne i co należy zmienić dyskutowali goście audycji "Radio Szczecin na Wieczór".
- Nie ma możliwości zabawy. Wielokrotnie obserwowaliśmy takie zaburzenia, które powstają, gdy zwierzę zaczyna chorować psychicznie. Jest pozbawione bodźców, zaczyna kręcić się dookoła siebie, zaczyna skakać w miejscu. Zapewnienie rzetelnej kontroli i dobrostanu tym zwierzętom jest po prostu niemożliwe - uważa Jastrzębski.
Projekt ustawy, który miałby to zmienić przygotowuje Parlamentarny Zespół Przyjaciół Zwierząt. Zakłada on m.in. wprowadzenie zakazu hodowli zwierząt futerkowych.
- To uderzyłoby w tych, którzy przestrzegają ich praw na swoich fermach - uważa Maciej Buczek, prezes Okręgowego Związku Hodowców Zwierząt Futerkowych w Szczecinie. - Nie chcemy, żeby dotknęła nas odpowiedzialność zbiorowa za pseudohodowców, którzy robią to źle. Fermy, chociaż nawet tego nie nazwałbym fermami, które utrzymują zwierzęta w drastycznych warunkach.
Przeciwko powstającej fermie norek w miejscowości Samlino protestują mieszkańcy Golczewa. Przedsiębiorca rozpoczął już prace przygotowawcze pod inwestycję na 20-hektarowej działce.
Polska jest jednym z potentatów rynku futrzarskiego na świecie. Wartość eksportu skór surowych i garbowanych w 2015 roku wyniosła ponad półtora miliarda złotych. Z podatków do budżetu wpłynęły 2 miliardy.
"Posłuchaj Radio Szczecin na Wieczór".