Pracę na poczcie w Mierzynie zaczęli więźniowie ze Szczecina.
Major Matuszczak mówi, że kolejka więźniów do pracy była długa, a Służba Więzienna musiała przeprowadzić selekcję. Ci którzy pracują na poczcie odsiadują wyroki np. za drobne kradzieże albo spowodowanie wypadków drogowych.
- Praca nie odbywa się w systemie konwojowania. Oni są pobierani przez kontrahenta, czyli pracownika cywilnego poczty, który pobiera ich z aresztu śledczego. Następnie są przewożeni pojazdem Poczty Polskiej na miejsce pracy. Tam wykonują pracę i następnie są wywożeni do aresztu śledczego po wykonanej pracy. Wcześniej byli sprawdzeni przy innych pracach i dlatego nie ma ryzyka, by coś mogło się stać - zapewnia mjr Matuszczak.
W ciągu kilku tygodni do siedmiu już pracujących skazanych na poczcie w Mierzynie ma dołączyć kolejnych trzynastu więźniów.