Teraz spokojnie można wyjść z domu - według tradycji Śmigus-Dyngus w południe się kończy.
A wcześniej - jak relacjonują szczecinianie - były wojny na pisanki z wodą, wodne karabiny a nawet wiadra.
- Stoczyliśmy kilka wojen z innymi podwórkami. Litry się lały po głowach. Było było, że tak powiem, mokro. Wygraliśmy my. - Zostałem oblany rano przez tatę, sam oblałem tez rodziców. - Z mamą się oblałem i prawie cały pokój polałem wodą. Nie była zła - mówili szczecinianie.
Nawet jeśli mama nie była zła, to w podobnych przypadkach zła może być policja. Jeśli uzna, że oblanie wodą to wybryk chuligański, to może ukarać nawet pięciusetzłotowym mandatem.
- Stoczyliśmy kilka wojen z innymi podwórkami. Litry się lały po głowach. Było było, że tak powiem, mokro. Wygraliśmy my. - Zostałem oblany rano przez tatę, sam oblałem tez rodziców. - Z mamą się oblałem i prawie cały pokój polałem wodą. Nie była zła - mówili szczecinianie.
Nawet jeśli mama nie była zła, to w podobnych przypadkach zła może być policja. Jeśli uzna, że oblanie wodą to wybryk chuligański, to może ukarać nawet pięciusetzłotowym mandatem.