Temat był poruszany między innymi na zjeździe Okręgowej Izby Lekarskiej w Gorzowie Wielkopolskim. - Szpital w Gorzowie płaci lepiej, zadłużając się przy tym niestety. Przy okazji jest to jedyny tak duży szpital na tym terenie i nie ma on możliwości "odpuszczenia" sobie każdego z oddziałów i są trochę na to skazani - mówi Łukasz Tyszler, dyrektor szpitala w szczecińskich Zdrojach.

Robert Surowiec, wiceprezes wielospecjalistycznego szpitala wojewódzkiego w Gorzowie przyznaje, że jego placówka zatrudnia coraz więcej lekarzy ze Szczecina, ale nie są oni "podkupowani". Dodaje, że medyków na rynku po prostu brakuje i każdy sposób, by ich pozyskać jest dobry.

- Często jest tak, że zależy nam na konkretnym lekarzu i z nim rozmawiamy. Ale jest też tak, że jeśli przyjdzie jakiś lekarz i zobaczy, że u nas jest fajnie i ciekawie, to opowie o tym swoim znajomym. I to także swoje robi - mówi Surowiec. - To jest wolny rynek. Lekarze są wolnymi ludźmi. Zarządzający szpitalem stosują swoją politykę.

Obecnie w szpitalu w Gorzowie pracuje ponad 20 lekarzy różnych specjalności ze Szczecina. Część z nich dyżuruje też w stolicy Pomorza Zachodniego.