W Łazach na Pomorzu Zachodnim morze wyrzuciło martwego, okaleczonego morświna. Sebastian Barszczewski, szef kołobrzeskiego Błękitnego Patrolu, powiedział, że to pierwszy w tym roku taki przypadek na wybrzeżu.
- Morświny są pod ochroną - podkreślił Sebastian Barszczewski. - Walczymy o życie każdego. To o wiele trudniejsze niż w przypadku trzech gatunków fok, ponieważ to zwierzę o skrytej naturze. Nie jest dwuśrodowiskowe, tak jak foka. Całe życie porusza się w wodzie. Możemy jedynie przez moment dostrzec, jak pokazuje swoją płetwę grzbietową wynurzającą się ponad powierzchnię wody.
Morświny nazywane są bałtyckimi delfinami. Szacuje się, że w morzu jest ich niespełna pół tysiąca.
Jak poinformował nas słuchacz Radia Szczecin, kolejną martwą fokę znaleziono w piątek w Dźwirzynie. Wolontariusze Błękitnego Patrolu potwierdzili, że około 17 na plaży w Dźwirzynie znaleziono martwą fokę. Według ustaleń mierzyła 140 cm i miała około dwóch lat. Na jej ciele nie było śladów sieci rybackich ani ingerencji człowieka. W ostatnich kilku dniach na polskim wybrzeżu morze wyrzuciło na brzeg kilkanaście martwych fok.