Radny niezrzeszony Wojciech Dorżynkiewicz ma kilkutysięczny dług w Bibliotece Miejskiej w Szczecinie. Jak udało się ustalić Radiu Szczecin, radny z Komisji Kultury wypożyczał książki, których przez wiele lat nie zwrócił. Stąd dług w wysokości ponad 4 tysięcy złotych.
Wojciech Dorżynkiewicz dostał się do Rady Miejskiej z list Platformy Obywatelskiej. Pracuje w Urzędzie Marszałkowskim i jest sztabowcem posła Sławomira Nitrasa, kandydata na prezydenta Szczecina. W Radzie Miejskiej jest członkiem komisji kultury. Na swoim profilu chwali się tym, że zabiega o budowę nowoczesnej biblioteki na Prawobrzeżu.
O tym, że radny jest przywiązany do książek, wiadomo od 2012 roku. Wtedy wypożyczył pierwszą książkę, której do tej pory nie oddał. Między innymi z tego powodu anulowano mu kartę biblioteczną i wpisano na tzw. "czarną listę" nierzetelnych klientów. Nie pomagają monity i upomnienia. Teraz długiem Dorżynkiewicza zajęła się profesjonalna firma windykacyjna.
Skontaktowaliśmy się z radnym, ale ten nie chciał z nami rozmawiać.
- Dzień dobry bardzo, dziękuję bardzo. Miłego dnia życzę - powiedział Dorżynkiewicz, po czym się rozłączył.
Dzwoniliśmy raz jeszcze i po raz drugi radny Wojciech Dorżynkiewicz rzucił słuchawkę - nie chciał rozmawiać.
O tym, że radny jest przywiązany do książek, wiadomo od 2012 roku. Wtedy wypożyczył pierwszą książkę, której do tej pory nie oddał. Między innymi z tego powodu anulowano mu kartę biblioteczną i wpisano na tzw. "czarną listę" nierzetelnych klientów. Nie pomagają monity i upomnienia. Teraz długiem Dorżynkiewicza zajęła się profesjonalna firma windykacyjna.
Skontaktowaliśmy się z radnym, ale ten nie chciał z nami rozmawiać.
- Dzień dobry bardzo, dziękuję bardzo. Miłego dnia życzę - powiedział Dorżynkiewicz, po czym się rozłączył.
Dzwoniliśmy raz jeszcze i po raz drugi radny Wojciech Dorżynkiewicz rzucił słuchawkę - nie chciał rozmawiać.
Dodaj komentarz 6 komentarzy
Od pewnych osób nie oczekujmy zbyt wiele. A pamiętajmy, że ludzie otaczają się sobie podobnymi.
Radny PO. I wszystko jasne.
PS. Radny z list PO. I wszystko jasne.
Zupełnie mnie nie zaskoczyło kto jest autorem takiego newsa. Dział szukania smrodów na opozycję to sami z siebie stworzyliście czy była dyrektywa z komitetu centralnego?
A może jakaś powódź była albo pożar strawił te książki i biedny radny nie wie co zrobić..?
pewien mis o malym rozumku tez myslal ze jak sie schowa to problem zniknie :-) co za imbecyl