Zbigniew Ptak, mimo zarzutów i odsunięcia od stanowiska, ubiegał się o reelekcje. Oprócz wygranych wyborów, musiał jeszcze wygrać w sądzie z prokuraturą, aby móc objąć urząd. Wyrok sądu jednak już nie wiele zmieni, bo Ptak przegrał głosowanie.

Zbigniew Ptak został odsunięty od stanowiska przez śledczych rok temu. Prokuratura zarzuca mu m.in. przekroczenie uprawnień przy umarzaniu podatków dla lokalnego biznesmena. Ptak jednak zdecydował się wystartować w wyborach z lokalnego komitetu i uzyskał nawet najlepszy wynik w I turze. W II turze zmierzył się z Krzysztofem Czerwińskim z SLD. Żeby objąć urząd musiał najpierw wygrać wybory, później wygrać sprawę w sądzie z prokuraturą, że odsunięcie od stanowiska jest bezzasadne.

Termin rozprawy wyznaczony jest 12 grudnia. W niedzielę jednak Zbigniew Ptak zanotował blisko 37 proc. poparcia, a Czerwiński 63 procent. Do precedensowej sytuacji w województwie doszłoby, gdyby Ptak wygrał wybory, a przegrał z prokuraturą w sądzie. Wówczas gminą musiałby najprawdopodobniej rządzić komisarz. Ten scenariusz jednak po niedzielnych wynikach wyborów już nie wchodzi w grę.