Do miejscowego magistratu wpłynęło pismo od mieszkanki, która oczekuje od urzędników wstrzymania prac związanych z usuwaniem drzew w centrum miasta. O planach kołobrzeskiego magistratu informowaliśmy w niedzielę.
Janina Kropska wierzy, że cały proces uda się jeszcze zatrzymać.
- Nie chcę się obudzić i: nie ma tych drzew! Robimy pustynię z centrum miasta. Dlaczego?! Rozumiem: wycinać chore. Czemu to ma służyć i dlaczego nikt za to nie odpowiada? Jestem zbulwersowana - mówiła p. Kropska.
Autorka wniosku liczy, że za jej śladem pójdą kolejni mieszkańcy.
Łącznie kołobrzescy urzędnicy zaplanowali wycinkę 45 drzew. Pierwsze zniknęły już z ulicy Kolejowej. Urzędnicy czekają na kolejne pozwolenia ze starostwa powiatowego.
W magistracie usłyszeliśmy, że wszystkie drzewa przeznaczone do wycinki zostały wcześniej przebadane przez specjalistyczną firmę. Badanie tomografem miało wykazać, że nie ma dla nich ratunku.
- Nie chcę się obudzić i: nie ma tych drzew! Robimy pustynię z centrum miasta. Dlaczego?! Rozumiem: wycinać chore. Czemu to ma służyć i dlaczego nikt za to nie odpowiada? Jestem zbulwersowana - mówiła p. Kropska.
Autorka wniosku liczy, że za jej śladem pójdą kolejni mieszkańcy.
Łącznie kołobrzescy urzędnicy zaplanowali wycinkę 45 drzew. Pierwsze zniknęły już z ulicy Kolejowej. Urzędnicy czekają na kolejne pozwolenia ze starostwa powiatowego.
W magistracie usłyszeliśmy, że wszystkie drzewa przeznaczone do wycinki zostały wcześniej przebadane przez specjalistyczną firmę. Badanie tomografem miało wykazać, że nie ma dla nich ratunku.