Tragedia w Koszalinie. Dwoje małych dzieci wypadło z 9. piętra. Nie żyją.
Komisarz Monika Kosiec z policji w Koszalinie powiedziała, że okoliczności wskazują, iż był to nieszczęśliwy wypadek.
- Ze wstępnych informacji wiemy, że dzieci w nieustalony sposób otworzyły okno i z niego wypadły. W chwili tragedii mama przebywała w miejscu zamieszkania. Na chwilę straciła dzieci z oczu - to oczywiście jeszcze weryfikujemy. W mieszkaniu była czwórka rodzeństwa, jeszcze dwoje dzieci w wieku roku i dwóch lat. Tata w tym czasie przebywał w pracy - mówi Kosiec.
Kobieta była trzeźwa, w tym czasie przygotowywała kolację.
- Dosłownie po chwili przyjechali na miejsce zdarzenia. Do czasu przyjazdu karetki pogotowia prowadzili resuscytację, niestety nie udało się przywrócić funkcji życiowych dzieci. Rodzice w trakcie opiekowania się dziećmi byli trzeźwi. Zostali objęci opieką psychologiczną. To ogromna tragedia - mówi komisarz Monika Kosiec.
W sieci pojawiły się wobec niej pierwsze krytyczne komentarze.
Nie komentujmy. To straszna tragedia, która mogła spotkać każdego - tłumaczy komisarz Monika Kosiec z Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie.
- Po prostu zadziała się tragedia, nieszczęśliwy wypadek. Te czynności, które na chwilę obecną prowadzimy, również świadczą o tym, że tutaj nie było żadnych osób trzecich. Po prostu dzieci otworzyły okno podczas chwilowej nieobecności. Wiemy, że mama w trakcie wykonywania czynności w domu jeszcze miała dwójkę młodszego rodzeństwa pod opieką - mówi Kosiec.
26-letnia kobieta została objęta pomocą psychologa. W momencie zdarzenia była trzeźwa. Śledztwo w tej sprawie pod nadzorem prokuratury prowadzi koszalińska policja. Wszystko wskazuje na to, że będzie ono prowadzone w sprawie nieszczęśliwego wypadku.
Komisarz Monika Kosiec z policji w Koszalinie powiedziała, że okoliczności wskazują, iż był to nieszczęśliwy wypadek.