Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz

Premier Donald Tusk (w środku) i wojewoda Marcin Zydorowicz (z lewej) na miejscu tragedii - fot. Grzegorz Kaźmierczak [PR Szczecin]
Premier Donald Tusk (w środku) i wojewoda Marcin Zydorowicz (z lewej) na miejscu tragedii - fot. Grzegorz Kaźmierczak [PR Szczecin]
Tragedia w Kamieniu Pomorskim.
Tragedia w Kamieniu Pomorskim.
21 osób zginęło w pożarze, do którego doszło w budynku z mieszkaniami socjalnymi. 22 osoby zostały ranne, wśród nich jest małe dziecko i strażak.
Strażacy zostali wezwani na miejsce przed godziną 1 w nocy. Wiadomo na pewno, że uratowało się 41 osób. W domu było zameldowanych 77 osób, ale nie wiadomo ile z nich wyjechało na święta, a ile osób przyjechało w gości do Kamienia Pomorskiego. Na miejscu tragedii jest już premier Donald Tusk. Prezydent Lech Kaczyński ogłosił 3-dniową żałobę narodową. Żałoba będzie obowiązywać od północy z poniedziałku na wtorek. Starszy kapitan Daniel Kowaliński, rzecznik prasowy Komendanta Powiatowego Straży Pożarnej w Kamieniu Pomorskim powiedział, że takiego pożaru w życiu nie widział. - Pierwsze wozy, które przyjechały zastały prawie cały budynek w ogniu, ludzie próbowali uciekać, ale niemożliwe było wyjście z pokoju na korytarz. Ludzie wyrzucali swoje dzieci , a potem skakali przez okna. Ten, kto bał się wyskoczyć, został w pokoju na zawsze - mówi st. kpt. Kowaliński. Daniel Kowaliński stanowczo odrzuca też zastrzeżenia do sposobu przeprowadzenia akcji gaśniczej i ratowniczej. - Strażacy nie przystąpili po pierwsze do gaszenia pożaru, gdyż podjęli decyzję o ratowaniu jak największej liczby osób. Kilku chłopców musiało ustawić dwie drabiny z obu stron. Jest budynek, który ma długość 50 metrów, wiele pokojów. To były straszne dylematy - z którego okna najpierw, kogo najpierw. To były ułamki sekund. Po pierwsze naszym priorytetem jest ratowanie ludzi. Kiedy cały budynek był w ogniu i nie było już nikogo widać w oknach, nie było szans nikogo uratować, wtedy można było rozpocząć akcję gaśniczą - mówi Kowaliński. - Strażakom pomaga grupa policyjnych psychologów ze Szczecina - poinformował zastępca Komendanta Powiatowego Policji w Kamieniu Pomorskim młodszy inspektor Mariusz Klara. Do pożaru doszło ok. północy. Pożar był bardzo gwałtowny, ogarnął niemal od razu cały budynek. Jego mieszkańcy ratowali się skacząc z okien i balkonów z pierwszego i drugiego piętra. Wśród rannych jest 8-miesięczne dziecko, które zostało przewiezione do szpitala przy ul. Unii Lubelskiej w Szczecinie. Jedna osoba jest ciężko ranna, trafiła na oddział oparzeniowy szpitala w Gryficach. Pozostałe są w miejscowym szpitalu. - Na pogorzelisku cały czas pracują strażacy, przeszukujący zgliszcza - mówi st. kpt. Daniel Kowaliński. - Strażacy zajęli się systematycznym przeglądaniem pogorzeliska. Pomagają im policjanci, którzy dokumentują wszelkie rzeczy potrzebne do ich czynności, opisują zwłoki, które zostaną znalezione. Trwa też akcja dogaszania. - Strażakom pomagają policjanci - dodaje zastępca komendanta powiatowego Policji w kamieniu pomorskim - mówi młodszy inspektor Mariusz Klara. - Policjanci starają się zabezpieczyć miejsce zdarzenia. Do tej pory działania podejmują strażacy. Dopóki nie zakończą swoich czynności, policjanci nie wkraczają na miejsce. 3-kondygnacyjny budynek to hotel socjalny, z którego korzystały osoby, nie mające stałych mieszkań. Zobacz więcej zdjęć.
- Strażakom pomagają policjanci - dodaje zastępca komendanta powiatowego Policji w kamieniu pomorskim - mówi młodszy inspektor Mariusz Klara.
- Na pogorzelisku cały czas pracują strażacy, przeszukujący zgliszcza - mówi st. kpt. Daniel Kowaliński.
Starszy kapitan Daniel Kowaliński powiedział, że takiego pożaru w życiu nie widział i stanowczo odrzuca też zastrzeżenia do sposobu przeprowadzenia akcji gaśniczej i ratowniczej.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
12345
Autopromocja
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty