Z wpłatą ostatniej raty za wykonane organy, szczecińska katedra spóźnia się ponad rok. Ich wykonawca straszy, że jeśli do końca miesiąca nie otrzyma pieniędzy - 350 tys zł - zdemontuje część piszczałek.
Katedra przyznaje, że w obliczu spłacania ogromnych rat za iglicę, źle skalkulowała zakup instrumentu.
Katedra przeliczyła się z zakupem organów. - Rozebranie części instrumentu byłoby dla miasta uwłaczające, to problem całego Szczecina - uważa ks. Maciej Pliszka. - My jesteśmy w stanie uzbierać około 50 tysięcy złotych. Spłacamy ogromny dwumilionowy kredyt związany z odbudową wieży. Nie jesteśmy w stanie tego sami z siebie wyczarować. Przystępując do różnego rodzaju inwestycji, trzeba dokładanie przeanalizować wszystko. Myślę, że tego wówczas zabrakło.
Dariusza Zycha organmistrza z Wołomina, opieszałość katedry w uregulowaniu należności doprowadziła do skraju bankructwa. - Straciłem całkowicie płynność finansową. Minęły wszystkie terminy spłaty należności i ja sobie radzę. Będę demontował piszczałki, które przedstawiają dla mnie jakąś wartość, które ja mogę w jakiś sposób spieniężyć, żeby poprawić sytuację ekonomiczną firmy - mówi Zych.
Ani Urząd Marszałkowski, ani miasto nie odpowiedziały jeszcze na pismo katedry. Organy kosztowały 2,5 mln złotych! Pierwszy raz zagrały 3 lata temu.
Katedra przeliczyła się z zakupem organów. - Rozebranie części instrumentu byłoby dla miasta uwłaczające, to problem całego Szczecina - uważa ks. Maciej Pliszka. - My jesteśmy w stanie uzbierać około 50 tysięcy złotych. Spłacamy ogromny dwumilionowy kredyt związany z odbudową wieży. Nie jesteśmy w stanie tego sami z siebie wyczarować. Przystępując do różnego rodzaju inwestycji, trzeba dokładanie przeanalizować wszystko. Myślę, że tego wówczas zabrakło.
Dariusza Zycha organmistrza z Wołomina, opieszałość katedry w uregulowaniu należności doprowadziła do skraju bankructwa. - Straciłem całkowicie płynność finansową. Minęły wszystkie terminy spłaty należności i ja sobie radzę. Będę demontował piszczałki, które przedstawiają dla mnie jakąś wartość, które ja mogę w jakiś sposób spieniężyć, żeby poprawić sytuację ekonomiczną firmy - mówi Zych.
Ani Urząd Marszałkowski, ani miasto nie odpowiedziały jeszcze na pismo katedry. Organy kosztowały 2,5 mln złotych! Pierwszy raz zagrały 3 lata temu.