Najpierw było porwanie i groźby, później policyjna akcja - w wyniku strzelaniny przed sklepem Lidl od przypadkowego strzału policjanta zginął mężczyzna.
- Przed godziną 14 do komisariatu Szczecin-Pogodno przyszedł mężczyzna, który poinformował, że około południa dwóch mężczyzn zabrało go do samochodu i wywiozło do lasu. Tam zagrozili, że go pobiją - mówi asp. Przemysław Kimon, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Szczecinie. - Ze wstępnych ustaleń wynika, że chodziło o rozliczenia finansowe.
- W związku z tym, czterech funkcjonariuszy po cywilnemu przyjechało na miejsce kolejnego spotkania ofiary i jej prześladowcy i obserwowało całą sytuację - opowiada Przemysław Kimon. - W pewnym momencie doszło do ostrej wymiany zdań pomiędzy tymi mężczyznami. Wtedy policjanci, wybiegając z radiowozu, zaczęli krzyczeć "policja" - celem ich zatrzymania.
- W trakcie, kiedy jeden z funkcjonariuszy biegł w kierunku tych osób padł strzał - relacjonuje rzecznik zachodniopomorskiej policji. - Ze wstępnych ustaleń wynika, że to był prawdopodobnie przypadkowy strzał, a następnie, też ze wstępnych ustaleń wynika, że rykoszet trafił jednego z tych mężczyzn. W wyniku tego zdarzenia, mężczyzna po reanimacji zmarł.
Czy funkcjonariusz popełnił błąd, wyjaśni wewnętrzne postępowanie prowadzone przez policyjny wydział kontroli i prokuratora.
Policja ujęła drugiego z mężczyzn, który miał być sprawcą porwania. Według wstępnych ustaleń, napastnicy nie byli uzbrojeni.