W sobotę w Wiśle odbędzie konkurs drużynowy zaliczany do Pucharu Świata w skokach narciarskich. Będą to pierwsze pucharowe zawody w tym sezonie. Do rywalizacji przystąpi 11 zespołów, w tym reprezentacja Polski w składzie: Piotr Żyła, Jakub Wolny, Dawid Kubacki i Kamil Stoch.
- Postaram się przez cały czas trzymać się swojego planu, konsekwentnie pracować, bo jest jeszcze do zrobienia dużo pracy. Trzeba patrzyć w przyszłość, to były pierwsze skoki tej zimy, jeszcze dużo czasu - ocenił Kamil Stoch.
Stoch zwraca uwagę, że skocznia nie jest najlepiej przygotowana.
- Nie będę "ściemniał", że jest super, pięknie i ładnie, że jest równiutko... Jest bardzo nierówno, ale tego się spodziewaliśmy, było tak już w zeszłym roku. Przy sztucznym śniegu kryształki lodu później przechodzą w piasek, po kilkunastu zawodnikach tworzą się dziury. Nie dziwię się nawet niektórym zawodnikom, że nie próbują lądować telemarkiem, bo na tym etapie najważniejsze jest bezpieczeństwo i przetrwanie - zaznaczył.
W piątek najlepszym z Polaków był Dawid Kubacki, który w treningach dwukrotnie był czwarty, a w kwalifikacjach przegrał tylko z Rosjaninem Jewgienijem Klimowem.
- To jest potwierdzenie tego, że pracę dobrze wykonaliśmy, skoki były na dobrym poziomie, a że jeszcze im brakuje... jest nad czym pracować. Zostało trochę sezonu, popracujemy - zapewnił Dawid Kubacki.
Dopiero po raz drugi w karierze w „drużynówce” tej rangi wystąpi Jakub Wolny.
- Myślę, że jestem dobrze przygotowany, jestem spokojny. Trzeba mieć "czystą głowę", skoncentrować nad tym, co trzeba zrobić i się nie "spalić". Wtedy będzie dobrze - mówił Jakub Wolny.
Początek konkursu o godz. 16. Godzinę wcześniej rozpocznie się seria próbna.
- Postaram się przez cały czas trzymać się swojego planu, konsekwentnie pracować, bo jest jeszcze do zrobienia dużo pracy. Trzeba patrzyć w przyszłość, to były pierwsze skoki tej zimy, jeszcze dużo czasu - ocenił Kamil Stoch.
- Nie będę "ściemniał", że jest super, pięknie i ładnie, że jest równiutko... Jest bardzo nierówno, ale tego się spodziewaliśmy, było tak już w zeszłym roku. Przy sztucznym śniegu kryształki lodu później przechodzą w piasek, po kilkunastu zawodnikach twor
- To jest potwierdzenie tego, że pracę dobrze wykonaliśmy, skoki były na dobrym poziomie, a że jeszcze im brakuje... jest nad czym pracować. Zostało trochę sezonu, popracujemy - zapewnił Dawid Kubacki.