Zamiast za sterami samolotu Andreas Lubitz powinien być w szpitalu psychiatrycznym - to jeden z głównych punktów raportu w sprawie zeszłorocznej katastrofy samolotu linii Germanwings we francuskich Alpach. Śledczy nie mają wątpliwości, że drugi pilot umyślnie spowodował wypadek.
Wiadomo, że mężczyzna szukał w internecie informacji o sposobach popełnienia samobójstwa. Robił to, bo miał bać się zwolnienia przez problemy ze wzrokiem. Swój stan zdrowia zataił przed władzami linii lotniczych, więc nie miały one żadnego powodu, by odsunąć go od latania.
Komisja wykazała też, że pilot miał symptomy wskazujące na psychotyczny epizod depresyjny, który miał miejsce u niego pod koniec 2014 roku. W mieszkaniu pilota odnaleziono podarte zwolnienie lekarskie na dzień, w którym Lubitz doprowadził do katastrofy.
Zapisy z czarnych skrzynek wykazały, że gdy pierwszy pilot wyszedł z kokpitu, 27-latek obniżył pułap lotu i skierował samolot na zbocze góry. W katastrofie maszyny linii Germanwings zginęło 150 osób, głównie obywateli Niemiec i Hiszpanii. Podróżowali z Barcelony do Duesseldorfu.