Radio SzczecinRadio Szczecin » Polska i świat
Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz

Bartłomiej Misiewicz pełnił między innymi funkcję rzecznika Ministerstwa Obrony Narodowej. Został odwołany z tego stanowiska po tym, jak media doniosły, że przyjechał do studenckiego nocnego klubu rządową limuzyną. Fot. twitter.com/PremierRP
Bartłomiej Misiewicz pełnił między innymi funkcję rzecznika Ministerstwa Obrony Narodowej. Został odwołany z tego stanowiska po tym, jak media doniosły, że przyjechał do studenckiego nocnego klubu rządową limuzyną. Fot. twitter.com/PremierRP
Jarosław Kaczyński podjął decyzję o zawieszeniu Bartłomieja Misiewicza w prawach członka partii Prawo i Sprawiedliwość.
Prezes PiS poinformował o tym podczas konferencji prasowej i powiedział, że liczy na szybkie wyjaśnienie kontrowersji związanych z Bartłomiejem Misiewiczem.

- Podjąłem już decyzję, chociaż trzeba to jeszcze zrealizować, o powołaniu komisji Prawa i Sprawiedliwości do spraw zbadania całej tej sprawy - powiedział Jarosław Kaczyński.

Wskazał, że jako prezes PiS w okresie między posiedzeniami komitetu politycznego jego partii, wypełnia funkcję komitetu i dlatego może powołać komisję.

Bartłomiej Misiewicz pełnił między innymi funkcję rzecznika Ministerstwa Obrony Narodowej. Został odwołany z tego stanowiska po tym, jak media doniosły, że przyjechał do studenckiego nocnego klubu rządową limuzyną.

Media podawały, że Bartłomiej Misiewicz został zatrudniony w Polskiej Grupie Zbrojeniowej i otrzymał 50 tysięcy złotych miesięcznego wynagrodzenia oraz służbowe auto. Polska Grupa Zbrojeniowa zaprzecza doniesieniom o wysokości wysokości wynagrodzenia.

Rzeczniczka PiS, Beata Mazurek przyznała, że sprawa Bartłomieja Misiewicza nie jest komfortowa dla PiS i szkodzi partii. Tłumaczyła też, za co były rzecznik MON został zawieszony.

- Za całokształt informacji, która bulwersowała opinię publiczną - powiedziała Beata Mazurek.

Według Jana Grabca z PO na decyzji prezesa PiS zaważyły względy wizerunkowe.

- Niewątpliwie prezes Kaczyński ma świadomość, że Polacy podczas świąt będą rozmawiać nie o 500 Plus ale o 50 tysiącach Misiewicza i uznał, że trzeba z tym coś zrobić - analizował Grabiec.

Władysław Kosiniak-Kamysz z PSL uznał, że mamy do czynienia z konfliktem wśród rządzących.

- Od wielu tygodni słyszeliśmy wezwania pani premier, pana prezesa Kaczyńskiego, zupełnie przeciwnie zareagował na nie Antoni Macierewicz - zauważył Kosiniak-Kamysz.

Z kolei Agnieszka Ścigaj wskazuje, że sprawa Misiewicza dotyczy też jego zwierzchników.

- Pytanie: na ile rzeczywiście pan prezes postawił się panu Macierewiczowi bądź tym, którzy zatrudniali pana Misiewicza. Przecież pan Misiewicz sam się nie zatrudniał! - dodaje Agnieszka Ścigaj.
Rzeczniczka PiS, Beata Mazurek przyznała, że sprawa Bartłomieja Misiewicza nie jest komfortowa dla PiS i szkodzi partii. Tłumaczyła też, za co były rzecznik MON został zawieszony. - Za całokształt informacji, która bulwersowała opinię publiczną - powiedzi

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
Autopromocja
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty