Jarosław Kaczyński podjął decyzję o zawieszeniu Bartłomieja Misiewicza w prawach członka partii Prawo i Sprawiedliwość.
- Podjąłem już decyzję, chociaż trzeba to jeszcze zrealizować, o powołaniu komisji Prawa i Sprawiedliwości do spraw zbadania całej tej sprawy - powiedział Jarosław Kaczyński.
Wskazał, że jako prezes PiS w okresie między posiedzeniami komitetu politycznego jego partii, wypełnia funkcję komitetu i dlatego może powołać komisję.
Bartłomiej Misiewicz pełnił między innymi funkcję rzecznika Ministerstwa Obrony Narodowej. Został odwołany z tego stanowiska po tym, jak media doniosły, że przyjechał do studenckiego nocnego klubu rządową limuzyną.
Media podawały, że Bartłomiej Misiewicz został zatrudniony w Polskiej Grupie Zbrojeniowej i otrzymał 50 tysięcy złotych miesięcznego wynagrodzenia oraz służbowe auto. Polska Grupa Zbrojeniowa zaprzecza doniesieniom o wysokości wysokości wynagrodzenia.
Rzeczniczka PiS, Beata Mazurek przyznała, że sprawa Bartłomieja Misiewicza nie jest komfortowa dla PiS i szkodzi partii. Tłumaczyła też, za co były rzecznik MON został zawieszony.
- Za całokształt informacji, która bulwersowała opinię publiczną - powiedziała Beata Mazurek.
Według Jana Grabca z PO na decyzji prezesa PiS zaważyły względy wizerunkowe.
- Niewątpliwie prezes Kaczyński ma świadomość, że Polacy podczas świąt będą rozmawiać nie o 500 Plus ale o 50 tysiącach Misiewicza i uznał, że trzeba z tym coś zrobić - analizował Grabiec.
Władysław Kosiniak-Kamysz z PSL uznał, że mamy do czynienia z konfliktem wśród rządzących.
- Od wielu tygodni słyszeliśmy wezwania pani premier, pana prezesa Kaczyńskiego, zupełnie przeciwnie zareagował na nie Antoni Macierewicz - zauważył Kosiniak-Kamysz.
Z kolei Agnieszka Ścigaj wskazuje, że sprawa Misiewicza dotyczy też jego zwierzchników.
- Pytanie: na ile rzeczywiście pan prezes postawił się panu Macierewiczowi bądź tym, którzy zatrudniali pana Misiewicza. Przecież pan Misiewicz sam się nie zatrudniał! - dodaje Agnieszka Ścigaj.
Dodaj komentarz 3 komentarze
Wiekopomna decyzja! A do tego z naruszeniem wszelkich zasad.
Zwłaszcza Statusu PiS - Misiewicz nie zrobił niczego złego!
Prezes złamał Prawo PiS.
i to z zazdrości o głupie 50.000,- zł
miesięcznie
Misiewicza ktoś promował, ktoś go mianował, ktoś go wspierał, ktoś go popierał, ktoś decydował ile należy mu płacić i co mu oraz jak często dawać...
i tego "kogoś" należy zawiesić
MISIEWICZ JEST TYLKO OFJAROM !!!!!
Widać guru boi się o swoich wyznawców żeby go nie opuścili !