Radio SzczecinRadio Szczecin » Polska i świat
Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz

Siedziba Komisji Europejskiej w Brukseli. Fot. www.wikipedia.org / Stephane Mignon
Siedziba Komisji Europejskiej w Brukseli. Fot. www.wikipedia.org / Stephane Mignon
Komisja Europejska uzależnia dalsze decyzje w sprawie Polski od kolejnych reform w sądownictwie i sytuacji sędziów Sądu Najwyższego. Tak powiedział w Parlamencie Europejskim wiceszef Komisji Frans Timmermans.
Komisja już wcześniej mówiła, że kolejnym krokiem może być uruchomienie artykułu 7. unijnego traktatu przewidującego sankcje. Ale na razie mowa jest o pierwszym etapie. Chodzi o wysłanie wniosku do krajów członkowskich stwierdzającego zagrożenie dla praworządności w Polsce. Potwierdziły się tym samym nieoficjalne informacje Polskiego Radia, że Bruksela na razie nie zdecyduje się na kolejne kroki wobec władz w Warszawie i poczeka na propozycje prezydenta Andrzeja Dudy, w tym także te dotyczące Sądu Najwyższego.

Przyjęta przez parlament ustawa, której nie podpisał prezydent, wymuszająca przeniesienie sędziów Sądu Najwyższego w stan spoczynku, została skrytykowana przez Komisję.

- Jesteśmy bardzo blisko uruchomienia artykułu 7. Oczywiście czekamy jeszcze na zmiany w dwóch ustawach zawetowanych przez prezydenta Dudę. Zobaczymy. Jasno powiedzieliśmy, że zwalnianie sędziów Sądu Najwyższego będzie miało wpływ na uruchomienie artykułu 7. - powiedział wiceszef Komisji po posiedzeniu komisji swobód obywatelskich, której jednym z tematów była sytuacja w Polsce.

Frans Timmermans poinformował też, że Komisja podejmie kolejne decyzje po przedyskutowaniu sytuacji w Polsce przez unijnych komisarzy. Zapowiedział również konsultacje z europejskimi rządami i Parlamentem Europejskim. Na spotkaniu z europosłami wiceszef Komisji podtrzymał zastrzeżenia Brukseli pod adresem Warszawy, w tym te najnowsze dotyczące reformy wymiaru sprawiedliwości.

- Oczywiście każdy demokratycznie wybrany rząd ma pełne prawo do reformowania sądownictwa, ale te reformy muszą być przeprowadzane z poszanowanie zasad praworządności - powiedział Frans Timmermans.

Deklarował gotowość do dialogu z Polską, ale zastrzegał, że nadal będzie domagać przestrzegania zasad praworządności.

- Nie ma takiej opcji, żebyśmy ten temat zostawili, bo jest trudny politycznie. Tu chodzi o przyszłość Unii Europejskiej, konsekwencje byłyby zbyt poważne - powiedział Timmermans.

Polska jest krajem praworządnym, demokratycznym i proeuropejskim - odpowiadała europosłanka Prawa i Sprawiedliwości Jadwiga Wiśniewska. Podkreślała, że miliony Polaków chcą zmian w wymiarze sprawiedliwości.

- Dotychczasowy wymiar sprawiedliwości był silny wobec słabych i słaby wobec silnych - dodała polska europosłanka.

Mówiła też, że Unia została założona na wartościach chrześcijańskich, a jej ojcowie założyciele są kandydatami na ołtarze. Odnosząc się do solidarności, będącej jedną z wartości Unii powiedziała, że "została ona zakopana razem z gazociągiem Nord Stream na dnie Bałtyku".

Wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego Ryszard Czarnecki zarzucił krytykom Polski, że stosują podwójne standardy i chcą wymusić na Polsce uległość w przyjmowaniu uchodźców.

Z kolei Marek Jurek z Prawicy Rzeczpospolitej mówił, że Komisja Europejska powinna wykazywać się większym szacunkiem do wewnętrznego prawa Polski, zwłaszcza, że w Unii nie ma jednomyślności w ocenie tego, co dzieje się w naszym kraju, o czym świadczy choćby stanowisko Węgier.

- Komisja Europejska ma prawo zarzucić Polsce i innym krajom naruszanie wartości zawartych w artykule drugim traktatów, ale musi ten wniosek złożyć do Rady Europejskiej i cierpliwie czekać na jej werdykt. Wnioskujący nie może antycypować ocen - powiedział Marek Jurek.

Negatywnie sytuację w Polsce oceniali posłowie opozycji. Michał Boni z Platformy Obywatelskiej w swoim wystąpieniu nawiązał do przypadającej w czwartek rocznicy podpisania porozumień sierpniowych. Europoseł mówił, że PiS zawłaszcza hasła i dziedzictwo "Solidarności" oraz niszczy polską wolność, solidarność i praworządność.

- Rządzący wyrzucają Polskę z Europy i podważają fundamenty demokracji - mówił Boni.

Podziękował Fransowi Timmermansowi za, jego zdaniem, rzetelną ocenę sytuacji w Polsce, prezentowaną przez wiceszefa Komisji Europejskiej, a także za jego "cierpliwą gotowość do dialogu z rządem polskim". Zapewnił wiceszefa KE, że "nie jest sam", a podobnie jak on myślą, jak to ujął, "miliony Polaków". A europosłanka PO Barbara Kudrycka sugerowała wiceszefowi Komisji spotkanie z szefem Prawa i Sprawiedliwości Jarosławem Kaczyńskim zamiast z ministrami polskiego rządu.

Krytycznie o sytuacji w Polsce wypowiadali się europosłowie większych grup politycznych. Hiszpańska europosłanka Ana Gomes mówiła, że Komisja powinna być bardziej śmiała w działaniach.

- Fundusze unijne dla Polski powinny być wstrzymane jeśli praworządność będzie zagrożona - mówiła.

W obronie Polski stanął eurosceptyczny poseł z Niemiec Udo Voigt.

- Nie zgodzę się na sankcje wobec Polski, nie ma bowiem zagrożenia dla rządów prawa - powiedział niemiecki deputowany.

Część europosłów zapowiadała natomiast przygotowanie rezolucji dotyczącej Polski.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
Autopromocja
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty