W Moskwie policja zatrzymała lidera opozycji Aleksieja Nawalnego. Polityk chciał wziąć udział w zainicjowanej przez niego demonstracji. Protesty pod hasłem „strajk wyborców” odbywają się w kilkudziesięciu miastach Rosji.
W samej Moskwie, według różnych szacunków na ulice wyszło kilka tysięcy osób, głównie młodzież. W stolicy Rosji demonstranci zgromadzili się na placach Puszkina i Tryumfalnym. Część zwolenników opozycji spaceruje po ulicy Twerskiej.
Protestujący domagają się uczciwych wyborów prezydenckich i politycznej emerytury dla Władimira Putina. Na ulicach Moskwy tłum skanduje: „Putin złodziej”, „Rosja bez Putina” i „Nie jesteśmy bydłem - zbojkotujemy wybory”.
Inicjator protestów Aleksiej Nawalny został zatrzymany przez policję, gdy próbował dotrzeć do demonstrantów zgromadzonych na Placu Puszkina. Wraz z nim do policyjnego autobusu odprowadzono kilku najbliższych współpracowników. Z oficjalnych komunikatów rosyjskiego MSW wynika, że w całej Rosji zatrzymano jak do tej pory łącznie około 180 osób.
Protestujący domagają się uczciwych wyborów prezydenckich i politycznej emerytury dla Władimira Putina. Na ulicach Moskwy tłum skanduje: „Putin złodziej”, „Rosja bez Putina” i „Nie jesteśmy bydłem - zbojkotujemy wybory”.
Inicjator protestów Aleksiej Nawalny został zatrzymany przez policję, gdy próbował dotrzeć do demonstrantów zgromadzonych na Placu Puszkina. Wraz z nim do policyjnego autobusu odprowadzono kilku najbliższych współpracowników. Z oficjalnych komunikatów rosyjskiego MSW wynika, że w całej Rosji zatrzymano jak do tej pory łącznie około 180 osób.