Wicepremier Jarosław Gowin po raz kolejny zapewnił, że amerykańska ustawa dotycząca restytucji mienia ofiar Holokaustu zwana JUST Act nie jest groźna dla Polski.
Ustawa została we wtorek przyjęta przez Kongres w ramach uproszczonej procedury legislacyjnej i czeka już tylko na podpis prezydenta Trumpa.
JUST Act nakazuje Departamentowi Stanu przygotowanie dla Kongresu raportu oceniającego, w jakim stopniu poszczególne kraje wywiązują się z obowiązku restytucji mienia ofiar Holokaustu. Ustawa została przyjęta w głosowaniu ustnym, bez sprzeciwu. W debacie nad projektem wzięła udział niewielka grupa kongresmanów, głownie ze stanów zamieszkanych przez społeczność żydowską. Ed Royce z Kalifornii przekonywał, że JUST Act spowoduje „wskazanie i zawstydzenie” krajów, które ociągają się z restytucją mienia.
„To będzie jeszcze jedno narzędzie dla USA w poszukiwaniu sprawiedliwości dla poszkodowanych w Holokauście” - argumentował. Jednak reprezentująca Florydę Ileana Ros-Lehtinen narzekała, że ustawa niczego nie zmieni. ”Ta ustawa to tylko wymóg raportowania. Ma tylko ładną nazwę, ale daje nam złudzenie, że cokolwiek robimy dla poszkodowanych” - stwierdziła. Przebywający w USA wicepremier Jarosław Gowin uspokajał, że ustawa nie ma żadnej mocy obligatoryjnej. „Dzisiaj nie widzimy powodu by się czymkolwiek niepokoić” - zapewnił wicepremier. W JUST Act żadne państwo nie jest wymienione z nazwy. Ustawa wywołała jednak protesty amerykańskiej Polonii.
JUST Act nakazuje Departamentowi Stanu przygotowanie dla Kongresu raportu oceniającego, w jakim stopniu poszczególne kraje wywiązują się z obowiązku restytucji mienia ofiar Holokaustu. Ustawa została przyjęta w głosowaniu ustnym, bez sprzeciwu. W debacie nad projektem wzięła udział niewielka grupa kongresmanów, głownie ze stanów zamieszkanych przez społeczność żydowską. Ed Royce z Kalifornii przekonywał, że JUST Act spowoduje „wskazanie i zawstydzenie” krajów, które ociągają się z restytucją mienia.
„To będzie jeszcze jedno narzędzie dla USA w poszukiwaniu sprawiedliwości dla poszkodowanych w Holokauście” - argumentował. Jednak reprezentująca Florydę Ileana Ros-Lehtinen narzekała, że ustawa niczego nie zmieni. ”Ta ustawa to tylko wymóg raportowania. Ma tylko ładną nazwę, ale daje nam złudzenie, że cokolwiek robimy dla poszkodowanych” - stwierdziła. Przebywający w USA wicepremier Jarosław Gowin uspokajał, że ustawa nie ma żadnej mocy obligatoryjnej. „Dzisiaj nie widzimy powodu by się czymkolwiek niepokoić” - zapewnił wicepremier. W JUST Act żadne państwo nie jest wymienione z nazwy. Ustawa wywołała jednak protesty amerykańskiej Polonii.