Podróż metrem do dzielnic na przedmieściach Sztokholmu może być niebezpieczna. Cztery stacje metra w szwedzkiej stolicy zostały uznane za strefy no-go - napisał dziennik Svenska Dagbladet.
Kontrole biletów oraz interwencje strażników porządkowych mogą się na nich odbywać
wyłącznie z pomocą funkcjonariuszy policji. Chodzi o stacje metra Rinkeby, Tensta, Rissne i Hjulsta.
Przewoźnik, który wspólnie z policją na bieżąco monitoruje sytuację w zakresie bezpieczeństwa w metrze, sklasyfikował je jako "strefy wyjątkowego ryzyka". Na stacjach, często dochodzi do aktów wandalizmu, bijatyk oraz handlu narkotykami.
- Poziom bezpieczeństwa wciąż zmniejsza się w miejscach już zaliczanych do niebezpiecznych. To znak, że sytuacja zmierza w złym kierunku. To musi wreszcie się skończyć - powiedział gazecie Svenska Dagbladet, Kristoffer Tamsons, radny regionu Sztokholmu.
Samorządowcy chcą, by gminy lepiej współpracowały z policją w sprawach związanych z bezpieczeństwem w środkach komunikacji miejskiej stolicy. Na zagrożenia ze strony młodych przestępców, narzekają nie tylko pasażerowie metra. Strażnicy porządkowi są często obrzucani kamieniami lub atakowani przez gangi, które przystanki metra używają jako miejsca przerzutu lub handlu narkotykami. Tylko w dzielnicy Järva policja odnotowała od początku roku ponad 700 przestępstw związanych z nielegalnym obrotem narkotykami na tamtejszej stacji metra.
wyłącznie z pomocą funkcjonariuszy policji. Chodzi o stacje metra Rinkeby, Tensta, Rissne i Hjulsta.
Przewoźnik, który wspólnie z policją na bieżąco monitoruje sytuację w zakresie bezpieczeństwa w metrze, sklasyfikował je jako "strefy wyjątkowego ryzyka". Na stacjach, często dochodzi do aktów wandalizmu, bijatyk oraz handlu narkotykami.
- Poziom bezpieczeństwa wciąż zmniejsza się w miejscach już zaliczanych do niebezpiecznych. To znak, że sytuacja zmierza w złym kierunku. To musi wreszcie się skończyć - powiedział gazecie Svenska Dagbladet, Kristoffer Tamsons, radny regionu Sztokholmu.
Samorządowcy chcą, by gminy lepiej współpracowały z policją w sprawach związanych z bezpieczeństwem w środkach komunikacji miejskiej stolicy. Na zagrożenia ze strony młodych przestępców, narzekają nie tylko pasażerowie metra. Strażnicy porządkowi są często obrzucani kamieniami lub atakowani przez gangi, które przystanki metra używają jako miejsca przerzutu lub handlu narkotykami. Tylko w dzielnicy Järva policja odnotowała od początku roku ponad 700 przestępstw związanych z nielegalnym obrotem narkotykami na tamtejszej stacji metra.