Pełnowymiarową podobiznę polskiego pilota RAF Franciszka Kornickiego oglądać można od soboty w otwartym po renowacji Muzeum Brytyjskich Sił Powietrznych. Dowódca dywizjonów 308 i 317, pilot "Lwowskich Puchaczy" i Dywizjonu 303 wygrał w zeszłym roku plebiscyt na ulubionego pilota na Wyspach.
Na północy Londynu szereg opowieści - wiele z nich traktuje o odwadze w mrocznych czasach. Jest też opowieść polska.
- Liczba głosów na Franciszka Kornickiego zaczęła nagle rosnąć. Z otwartymi ustami, absolutnie zaszokowani patrzyliśmy, jak pojawiają się tysiące głosów. A potem następne i następne... - mówi Peter David z Muzeum RAF.
Polski pilot zdecydowanie wygrał.
- Duch był piękny: wszyscy za jednego i jeden za wszystkich - tak, kilka lat temu mówił Franciszek Kornicki. Nie dożył momentu odsłonięcia ekspozycji, ale zdążył się jeszcze dowiedzieć o swoim tryumfie.
Tryumf ten, to tryumf wszystkich polskich pilotów walczących w obronie Wysp - podkreśla Peter David.
- Ich imion nikt nie potrafił wymówić, nadaliśmy im więc przezwiska. Oni byli kochani, nie możemy pozwolić, żeby o nich zapomniano! - zaznacza.
Franciszek Kornicki umarł w zeszłym roku. Miał sto lat.