Żywioł w postaci tropikalnej burzy przemieszcza się przez Karolinę Północna i Południową. Według ostatnich informacji, już blisko milion mieszkańców w miejscach, gdzie uderzył żywioł, pozbawionych jest dostępu energii elektrycznej. Pozrywane linie wysokiego napięcia naprawiać będzie 40 tysięcy elektryków. Natomiast do pomocy poszkodowanym wysłano już cztery tysiące żołnierzy Gwardii Narodowej.

Prędkość wiatru żywiołu wynosi 80 kilometrów na godzinę, ale jest on śmiertelnie niebezpieczny przede wszystkim ze względu na ogromne opady deszczu, które w dalszym ciągu mu towarzyszą. Jest zbyt wcześnie aby nawet wstępnie oszacować straty, natomiast woda dosłownie zmyła z powierzchni ziemi wiele domów. Setki osób, które nie zdecydowały się na ewakuację zostało z nich przez służby uratowanych. Poziom wody wciąż bardzo niebezpiecznie podnosi się w lokalnych rzekach.