Amerykański sekretarz stanu Mike Pompeo oświadczył, że Stany Zjednoczone nie podporządkują się nakazowi wycofania dyplomatów z Wenezueli.
Podczas środowej kilkudziesięciotysięcznej demonstracji w centrum Caracas, 35-letni przywódca wenezuelskiej opozycji Juan Guaido ogłosił się tymczasowym prezydentem. Jego mandat niemal natychmiast uznały Stany Zjednoczone. Prezydent Donald Trump oświadczył, że parlament zgodnie z prawem odebrał władzę Maduro i że stanowisko to jest formalnie nieobsadzone. - Oficjalnie uznaję przewodniczącego zgromadzenia narodowego Juana Guaido za tymczasowego prezydenta Wenezueli - stwierdził prezydent USA. Przywódca wenezuelskiej opozycji podziękował Donaldowi Trumpowi.
Nicolas Maduro zarzucił jednak Stanom Zjednoczonym ingerencję w wewnętrzne sprawy jego kraju i dał amerykańskim dyplomatom 72 godziny na opuszczenie Wenezueli. Biały Dom nie zamierza podporządkować się temu żądaniu. Sekretarz stanu Mike Pompeo wyjaśnił, że jego kraj nie uznaje Maduro za prezydenta i będzie postępować zgodnie z dyrektywami Juana Guaido, który chce utrzymania przez USA i inne kraje swoich placówek w Caracas.
Poza Stanami Zjednoczonymi przywództwo Guaido uznały między innymi Kanada, Brazylia, Argentyna, Peru oraz Chile.