Cztery osoby zostały zatrzymane w związku z atakiem na dwa meczety w Christchurch w Nowej Zelandii. Policja mówi o licznych ofiarach śmiertelnych, jednak władze miasta nie podają dokładnej liczby.
Agencje informują, że może ich być nawet 27. Władze zdecydowały się na zamknięcie szkół.
- W związku z atakami zatrzymano cztery osoby. Znajdują się one w areszcie. Trzech z nich to mężczyźni, a jedna jest kobietą - powiedział komisarz Mike Bush.
Dodał, że podejrzane urządzenia, które funkcjonariusze znaleźli w pojazdach napastników, zostały zabezpieczone przez wojsko. Przestrzeń powietrzna nad Christchurch pozostanie zamknięta do odwołania. Wciąż bowiem istnieje zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego.
Światowe agencje informują, że zamordowanych mogło zostać od 9 do 27 osób. Szef nowozelandzkiej policji Mike Bush oświadczył, że "sytuacja w Christchurch jest poważna i rozwojowa". Premier Jacinda Ardern powiedziała, że to jeden z najczarniejszych dni dla Nowej Zelandii.
Według świadków zakamuflowany sprawca z bronią automatyczną wszedł do jednego z meczetów i strzelał do wiernych. Funkcjonariusze wezwali mieszkańców całej Nowej Zelandii, by ze względów bezpieczeństwa na razie trzymali się z daleka od meczetów.
O dużym szczęściu mogą mówić reprezentanci Bangladeszu w krykiecie, którzy przyjechali na mecz z Nową Zelandią. Do zdarzenia doszło, gdy ich autobus podjeżdżał pod meczet, do którego przyjechali się pomodlić.
Według ostatniego spisu ludności z 2013 roku muzułmanie stanowią 1 procent nowozelandzkiej społeczności.
- W związku z atakami zatrzymano cztery osoby. Znajdują się one w areszcie. Trzech z nich to mężczyźni, a jedna jest kobietą - powiedział komisarz Mike Bush.
Dodał, że podejrzane urządzenia, które funkcjonariusze znaleźli w pojazdach napastników, zostały zabezpieczone przez wojsko. Przestrzeń powietrzna nad Christchurch pozostanie zamknięta do odwołania. Wciąż bowiem istnieje zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego.
Światowe agencje informują, że zamordowanych mogło zostać od 9 do 27 osób. Szef nowozelandzkiej policji Mike Bush oświadczył, że "sytuacja w Christchurch jest poważna i rozwojowa". Premier Jacinda Ardern powiedziała, że to jeden z najczarniejszych dni dla Nowej Zelandii.
Według świadków zakamuflowany sprawca z bronią automatyczną wszedł do jednego z meczetów i strzelał do wiernych. Funkcjonariusze wezwali mieszkańców całej Nowej Zelandii, by ze względów bezpieczeństwa na razie trzymali się z daleka od meczetów.
O dużym szczęściu mogą mówić reprezentanci Bangladeszu w krykiecie, którzy przyjechali na mecz z Nową Zelandią. Do zdarzenia doszło, gdy ich autobus podjeżdżał pod meczet, do którego przyjechali się pomodlić.
Według ostatniego spisu ludności z 2013 roku muzułmanie stanowią 1 procent nowozelandzkiej społeczności.