Australijskie wojsko pomaga w walce z pożarami. W wyniku największych w historii tego kraju pożarów buszu zginęło ponad 20 osób, a dziesiątki są zaginione.
Anna Sowter, Polka mieszkająca w Australii podkreśla w rozmowie z Polskim Radiem, że sytuacja w kraju jest dramatyczna. Dodaje, że w wyniku trwającego od trzech miesięcy pożaru konieczna była ewakuacja tysięcy osób i zaangażowanie wojska w pomoc ludności cywilnej. Anna Sowter dodaje, że życie w Australii utrudnia wysoka temperatura i unoszący się dym. Ponadto ogień zabił około 8 tysięcy koali i zagraża populacji tych zwierząt. Polka dodała, że walkę z pożarami utrudnia wiatr.
Najgorsza sytuacja jest w południowo-wschodniej części Australii. Wielu mieszkańców kraju uciekło przed pożarami na plażę, skąd wojsko ewakuuje ich od strony morza.
Najgorsza sytuacja jest w południowo-wschodniej części Australii. Wielu mieszkańców kraju uciekło przed pożarami na plażę, skąd wojsko ewakuuje ich od strony morza.