Francja wycofuje się z operacji Sojuszu Północnoatlantyckiego na Morzu Śródziemnym, której celem jest przestrzeganie embarga nałożonego na przez ONZ na dostawy broni do Libii.
Jak poinformowano, powodem jest napięcie spowodowane agresywną postawą Turcji.
Paryż zarzuca Ankarze prowadzenie podwójnej gry, a Sojuszowi Północnoatlantyckiemu - brak reakcji na coraz bardziej zaogniającą się sytuację w konflikcie francusko-tureckim.
Iskrą zapalną był incydent, do jakiego doszło w czerwcu, kiedy to francuska fregata Courbet chciała zatrzymać i przeszukać turecki statek handlowy, na którym - jak podejrzewano - przemycano broń do Libii. Jednostka nie zatrzymała się, mimo żądań francuskiej fregaty. Statek był eskortowany przez trzy tureckie okręty wojenne.
Według Paryża nie był to pojedynczy incydent. Statki tureckie regularnie naruszają zakaz ONZ. Turcja aktywnie popiera jedną ze stron uczestniczących w wojnie domowej w Libii, druga strona ma wsparcie Rosji.
Prezydent Emmanuel Macron potępił, jak to ujął, przestępczą działalność władz tureckich.
Paryż zarzuca Ankarze prowadzenie podwójnej gry, a Sojuszowi Północnoatlantyckiemu - brak reakcji na coraz bardziej zaogniającą się sytuację w konflikcie francusko-tureckim.
Iskrą zapalną był incydent, do jakiego doszło w czerwcu, kiedy to francuska fregata Courbet chciała zatrzymać i przeszukać turecki statek handlowy, na którym - jak podejrzewano - przemycano broń do Libii. Jednostka nie zatrzymała się, mimo żądań francuskiej fregaty. Statek był eskortowany przez trzy tureckie okręty wojenne.
Według Paryża nie był to pojedynczy incydent. Statki tureckie regularnie naruszają zakaz ONZ. Turcja aktywnie popiera jedną ze stron uczestniczących w wojnie domowej w Libii, druga strona ma wsparcie Rosji.
Prezydent Emmanuel Macron potępił, jak to ujął, przestępczą działalność władz tureckich.