Giermasz
Radio SzczecinRadio Szczecin » Giermasz
Monster Hunter Wilds
Monster Hunter Wilds
Giermasz #642 - potwory i mitologie
Dzisiaj mamy dla was trzy recenzje nowości i jedną pocztówkę z przeszłości. Przemierzymy trudne tereny w poszukiwaniu bestii do pokonania, pokierujemy mitologicznymi postaciami na polu bitwy, pogadamy z duchami jako słowiański kapłan oraz postrzelamy w kosmicznej scenerii.

Zaczynamy od kolejnej części znanej serii RPG. Pustynie, sawanny i bestie - Monster Hunter: Wilds daje nam świat, w którym naprawdę nie ma łatwo. Ela Bielecka sprawdziła, co może łączyć mitologię i strategię, grając w remake gry Age of Mythology: Retold. Kacper Narodzonek wcielił się w żercę, badając rolę słowiańskiego kapłana w polskim The End of The Sun. Do naszej maszyny czasu wskoczył tym razem Michał Król, który przypomni kosmiczną strzelaninę o tytule Fire Fight w cyklu "Stare ale Jare".

Polecamy też obserwować nas na Facebooku i słuchać na Spotify lub w Podcastach Google.
Szukasz recenzji konkretnej gry? Mamy ich PONAD 1500. Dlatego polecamy nasz Spis Recenzji, gdzie szybko i łatwo znajdziesz interesujący Cię tekst i dźwięk. W nawiasie kwadratowym przy tytule informujemy, na jakiej platformie testowaliśmy grę.
The End of the Sun
The End of the Sun
Wiele jest gier opartych na mitologiach – żeby nie szukać daleko choćby cała seria God of War. Niewiele jednak mieliśmy akcentów z naszych rodzimych, słowiańskich wierzeń. Fakt, był Wiedźmin, który jakoś nawiązywał do tych motywów, jeśli jednak myśleliście, że to najlepszy reprezentant tego nurtu, to odpowiedź się zmieniła. Polska gra The End of the Sun właśnie wysunęła się na prowadzenie. I to takie bardzo mocne.

Grę do recenzji otrzymaliśmy od twórców.
Age of Mytholog Retold
Age of Mytholog Retold
To były godziny spędzone na budowaniu potęgi cywilizacji, na bitwach i użeraniu się z mitologicznymi potworami. Były - prawie ćwierć wieku temu. Czy jednak odświeżone Age of Mythology nadal daje tyle frajdy?

Grę do recenzji otrzymaliśmy od firmy Microsoft.
Monster Hunter Wilds
Monster Hunter Wilds
Jest kraj, gdzie szefowie dają swoim pracownikom wolne, aby ci w spokoju mogli wyruszyć na wirtualne łowy. Ale fenomen serii o polowaniu na wielkie potwory to już od dawna nie tylko domena Japonii. Minęły też już czasy, gdy te produkcje wychodziły ekskluzywnie na jedną platformę. Podbój świata do tej pory twórcom tych tytułów wychodził świetnie. I, mimo pewnych (delikatnych?) narzekań, wydaje się, że najnowsze Monster Hunter Wilds znowu podbije i serca graczy, i listy sprzedaży.

Grę do recenzji otrzymaliśmy od dystrybutora, firmy Cenega.
There's a Gun in the Office
There's a Gun in the Office
Polskie There's a Gun in the Office to jedna z dziwniejszych gier jakie grałem, choć nie jest to zarzut, a stwierdzenie faktu. Maciej Dyjas stworzył symulator stresu, gdzie czas oraz zacieranie śladów są najważniejsze. Wystarczy jedna wpadka, by dzień zakończył się tragedią.

Grę do recenzji otrzymaliśmy od wydawcy, polskiego Take IT Studio!.
Hamster Playground
Hamster Playground
Rozmowa - Michał Azarewicz ze studia Mass Creation
Tym razem moim gościem był Michał Azarewicz ze studia Mass Creation. Porozmawialiśmy o ich początkach, endless runnerach, grze Corridor Z i powiązanej z nim nowelce wizualnej Date Z oraz oczywiście Shing!, które na rynku azjatyckim przeszło wizualną metamorfozę. Sporo czasu poświęciliśmy ich najnowszej grze Hamster Playground (tu karta Steam), która wyjdzie 11 lipca oraz wydawnictwu We Dig Games, którego Disco Samurai prezentuje się wyjątkowo ciekawie. Zapraszam, Michał Król.

"Przygotuj się na potężną dawkę słodkości, wytrwały trening i ostrą rywalizację, gdy razem ze swoim chomikiem staniecie do wyścigu w labiryncie oraz na deskorolce – kolejne tryby rozgrywki już wkrótce! Pierwsi przekroczcie linię mety by zdobyć nagrody i smakołyki!"

Tekken Tag Tournament
Tekken Tag Tournament
Stare ale jare - Tekken Tag Tournament
Ciężko jest w grach-bijatykach wymyślić coś, co będzie się naprawdę wyróżniać. Bo tak na dobrą sprawę – naciskamy przyciski, aby machać rękami i nogami, żeby trafić naszego oponenta. Koledzy z Namco jednak po sukcesie swoich pierwszych gier z serii Tekken wpadli na genialny w swojej prostocie pomysł – a co jeśli zamiast dwóch zawodników tłuc ze sobą będą się dwie drużyny? I tak oto powstał Tekken Tag Tournament.

Jeśli chodzi o mechaniki – te są żywcem przeniesione z Tekkena 3, więc jeżeli ktoś ogarniał wcześniej, to ogarnie i teraz. Kluczową zmianą jest nowy tryb, w którym zamiast jednej postaci wybieramy dwie. Podczas walki możemy zmienić naszego wojownika, który akurat walczy, a w międzyczasie ten, który siedzi akurat „na ławce”, nieco regeneruje swój pasek zdrowia. Żeby wygrać walkę – wystarczy znokautować jednego z oponentów. Dodatkowo – była możliwość, aby w czterech graczy naraz bawiło się rozgrywką, każdy wtedy kontrolował jedną z postaci.

Tag Tournament nie łapie się w fabularny ramy historii serii Tekken, więc twórcy umieścili w nim prawie wszystkie postacie, które do tej pory wystąpiły w serii, nawet jeżeli kanonicznie coś się nie zgrywało. Dało to roster 39 postaci, którymi można było walczyć, co było największą pulą w dotychczasowej historii serii. Do tego był to pierwszy Tekken, którego mogliśmy odpalić już na PlayStation 2.

Recenzje? Bardzo dobre, kręcące się w większości w przedziale od 7,5 do 9 na 10. Tekken Tag Tournament doczekał się remastera na PS3, który wyszedł na dysku nazwanym Tekken Hybrid, na którym był również film o podtytule Blood Vengeance oraz demo drugiej części Tekken Taga. Sequel wyszedł w 2011 roku między „szóstką” i „siódemką”, i który również nie wpisywał się w kanon historii serii, dzięki czemu twórcy znów mogli zaszaleć z wrzucaniem prawie wszystkich bohaterów. Ich finalna liczba? 59 różnych wojowników.