10-latek z małej miejscowości niedaleko Szczecina, który prawdopodobnie zjadł muchomora sromotnikowego, nie będzie potrzebował przeszczepu wątroby. Chłopiec, który od środy przebywa w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie, czuje się lepiej.
Mały pacjent jest przytomny i oddycha samodzielnie. - Rokowania są dobre, dziecko rozmawia i je. Lekarze nie myślą w tej chwili o przeszczepie - powiedziała Joanna Komolka, rzeczniczka centrum.
Chłopiec zjadł grzyby kilka dni temu. W środę z silnym bólem brzucha trafił najpierw do szczecińskiego szpitala przy Arkońskiej, a potem na oddział przy św. Wojciecha.
Po badaniach okazało się, że wątroba dziecka nie pracuje prawidłowo. Zapadła więc decyzja o skierowaniu 10-latka do warszawskiego centrum.
Jeśli stan chłopca się nie pogorszy, dziecko wyjdzie ze szpitala w przyszłym tygodniu.
Reszta jego rodziny jadła te same grzyby, ale nikt inny się nie zatruł.
Chłopiec zjadł grzyby kilka dni temu. W środę z silnym bólem brzucha trafił najpierw do szczecińskiego szpitala przy Arkońskiej, a potem na oddział przy św. Wojciecha.
Po badaniach okazało się, że wątroba dziecka nie pracuje prawidłowo. Zapadła więc decyzja o skierowaniu 10-latka do warszawskiego centrum.
Jeśli stan chłopca się nie pogorszy, dziecko wyjdzie ze szpitala w przyszłym tygodniu.
Reszta jego rodziny jadła te same grzyby, ale nikt inny się nie zatruł.