Dyrekcja szpitala w szczecińskich Zdrojach zastanawia się czy nie wystąpić o zagraniczne kontrakty dla neurochirurgii dla dorosłych. To dlatego, że jeden z najnowocześniejszych oddziałów w Polsce wciąż nie ma umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia.
- Rok temu wysyłaliśmy informację do Funduszu, że uruchamiamy neurochirurgię. Otrzymaliśmy odpowiedź, że zakontraktowane są już inne oddziały neurochirurgiczne w Szczecinie, w związku z tym nie ma potrzeby kontraktowania następnych - mówi dyrektor szpitala w Zdrojach, Paweł Gonerko.
Wszystko wskazuje też na to, że klinika nie będzie miała kontraktu także w 2014 roku. Zmieniły się przepisy, które pozwalają NFZ-owi na przedłużenie obowiązujących już umów i nieogłaszanie nowego konkursu.
Fundusz odmówił komentarza, ale potwierdza, że nowych kontraktów nie będzie. Zdroje szukają więc innych źródeł utrzymania neurochirurgii. - Patrzymy na usługi transgraniczne i rozważamy możliwość kontraktowania w innych krajach, np. Wielkiej Brytanii czy Niemczech. Byłaby to jednak dość dziwna sytuacja, kiedy polscy pacjenci nie mogliby być u nas leczeni, a inni tak - dodaje Gonerko.
Neurochirurgia w Zdrojach działa od marca. Od tego czasu lekarze zoperowali 80 dorosłych pacjentów. Były to przede wszystkim przypadki, w których istniało zagrożenie życia i NFZ musiał za nie zapłacić.
Budowa kliniki kosztowała ponad 8 milionów złotych. Najwięcej pieniędzy pochłonął zakup specjalistycznego sprzętu. Dzięki niemu zespół neurochirurgów ze Zdrojów wykonał m.in. drugą w Polsce operację przycięcia nerwów u 6-latki z porażeniem mózgowym. Dzięki temu dziewczynka prawdopodobnie będzie mogła się poruszać.