Rolnicy bezprawnie uprawiający ziemię będą surowo karani - zapowiada Agencja Nieruchomości Rolnych w Szczecinie. Pracownicy ANR rozpoczęli weekendowe patrole. Sprawdzają, czy na grunty państwowe nie wjeżdżają traktory osób, które nie mają żadnych praw do ziemi. Posypały się także kary.
- Nie chciałbym, żeby moja rozmowa była w radiu - powiedział nam jeden z bezumownych użytkowników.
Mężczyzna, z którym rozmawialiśmy powiedział nam poza mikrofonem, że bezumowni nikogo nie krzywdzą, zajmują jedynie te ziemie, których i tak nikt nie chce uprawiać. Nie chciał jednak komentować sprawy dopłat.
Nie wszyscy rolnicy chwalą postępowanie ANR. Jan Kozak z Kółek Rolniczych uważa, ze naliczanie kar dotyka przede wszystkim biedne osoby, które nie przedłużyły dzierżawy ziemi przez zapominalstwo lub niewiedzę. A dla nich wysoka grzywna oznacza bankructwo.
- Niektórzy mówią, że są w sytuacji bez wyjścia i grożą samobójstwem - mówi Kozak.
Według Kozaka ANR zajmuje się przede wszystkim płotkami, podczas gdy duże spółki i zorganizowane grupy, które z dzikiego zajmowania gruntów uczyniły stałe źródło dochodu, pozostają bezkarne. Do tej pory Agencja w województwie zidentyfikowała przynajmniej pięciuset tak zwanych "bezumownych" użytkowników.