Wojsko chce wyrzucić na bruk wdowę po żołnierzu ze Szczecina, który popełnił samobójstwo. Wojskowa Agencja Mieszkaniowa nakazała kobiecie opuścić dwupokojowy, 50-metrowy lokal na Prawobrzeżu.
- Mieszkanie służbowe było naszym mieszkaniem docelowym. Wzięliśmy je od wojska tylko dlatego, że była możliwość wykupu - wyjaśnia pani Renata. - Nie dość, że straciłam najukochańszego człowieka, to teraz będę bezdomna.
Jak tłumaczy Michał Pasławski z Wojskowej Agencji Mieszkaniowej w Szczecinie, wdowa mogłaby zatrzymać lokum, gdyby żołnierz przepracował w wojsku 15 lat. Mąż pani Renaty służył 13 lat i osiem miesięcy.
Kobieta mogłaby też zostać w mieszkaniu, gdyby śmierć żołnierza miała związek ze służbą, a tego Wojskowa Komisja Lekarska nie potwierdziła.
- Sprawa będzie kierowana na drogę postępowania komorniczego. W takim przypadku komornik szuka schroniska lub innego pomieszczenia tymczasowego i eksmituje taką osobę - wyjaśnia Pasławski, powołując się na zapisy ustawy o zakwaterowaniu Sił Zbrojnych.
W mailu z Ministerstwa Obrony Narodowej czytamy: "Organy Wojskowej Agencji Mieszkaniowej zobowiązane są do rozstrzygania spraw na podstawie przepisów".
Na razie nie wiadomo, kiedy dojdzie do eksmisji. Pani Renata zamierza skierować sprawę do sądu.
Żołnierz z 5 Pułku Inżynieryjnego w szczecińskich Podjuchach popełnił samobójstwo w 2012 roku, po powrocie z Afganistanu.
Dodaj komentarz 2 komentarze
wykorzystać człowieka ile się da a jak nie wytrzyma i popełni samobójstwo to kobiete i dzieci na bruk brawo piękną mamy armię tylko p****e dowódzywo !
Przecież ona kłamie! Mieszka w willi po pierwszym mężu w Podjuchach, a mieszkanie po 2 mężu wynajmuje! "Mieszkanie wzięliśmy, żeby je wykupić"!. Dajcie sobie spokój z tymi reportażami. Dlaczego jej mąż popełnił samobójstwo? Na pewno nie było to związane z misjami. Dlaczego policja byłą częstym gościem w ich willi (nie w mieszkaniu na prawobrzeżu)?
A Pan Wziątek niech nie angażuje się w ten temat, bo będzie zawiedziony.