Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz
reklama
Zobacz

To nie wirus eboli był przyczyną śmierci pasażerki lotu z Sierra Leone do Londynu. Fot. google.pl/maps
To nie wirus eboli był przyczyną śmierci pasażerki lotu z Sierra Leone do Londynu. Fot. google.pl/maps
Zagrożenia w Polsce nie ma - informują służby sanitarne w odpowiedzi na informacje, że wirus Ebola rozprzestrzenił się poza granice Afryki.
Według Głównego Inspektora Sanitarnego, nie ma powodu do obaw. Każdy port i lotnisko ma procedury, które musi zastosować, w razie wybuchu epidemii. Jeśli zostanie wykryty jakikolwiek przypadek eboli w Europie, w Polsce, lotniska będą działać według tych procedur. - Na razie żadne środki zapobiegawcze nie są stosowane - informuje dyrektor do spraw bezpieczeństwa lotniska w Goleniowie.

Jeśli w samolocie wykryta zostanie osoba, u której podejrzewa się Ebolę, będzie utworzona tzw. strefa niebezpieczna. Samolot zostanie odstawiony na boczny pas, a chory będzie opatrzony m.in. przez granicznego inspektora sanitarnego. Opieką sanitarną objęci zostaną także pracownicy np. lotniska lub portu, którzy mieli styczność z zarażonym. Chory będzie przewieziony karetką do specjalnego punktu chorób zakaźnych.

- W Polsce jest ich kilkanaście - mówi Jan Bondar, rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Sanitarnego. - Oczywiście te procedury przewidują możliwość kwarantanny dla wszystkich, którzy w trakcie lotu zetknęli się z chorym.

Taka kwarantanna może trwać nawet 21 dni. Dyrektor do spraw bezpieczeństwa lotniska w Goleniowie Ryszard Pozorski powiedział nam, że Urząd Lotnictwa Cywilnego nie wydał żadnego polecenia do stosowania środków zapobiegawczych.

W Polsce nie wykryto żadnego przypadku zarażenia wirusem Ebola.

Można się nim zarazić jedynie poprzez kontakt z płynami ustrojowymi lub krwią chorego. Wirus nie przenosi się drogą kropelkową.

Obecnie epidemia panuje w Gwinei, Sierra Leone, Liberii i Nigerii - w zachodniej Afryce. Zarażonych jest 1300 osób, 730 zmarło. Jeden przypadek Eboli odnotowano w USA - w weekend do kraju wrócił zarażony wirusem amerykański lekarz Kent Brantly, który wcześniej przebywał w Liberii. Jego stan poprawia się. Brantly leczony jest w Emory University Hospital. W ciągu najbliższych dni ma trafić tu również Nancy Writebol - ratowniczka medyczna i wolontariuszka, która też zaraziła się Ebolą, pomagając chorym w Afryce.

Wirus Ebola powoduje krwotoki zewnętrzne i wewnętrzne. Epidemia gorączki krwotocznej Ebola, która wybuchła w Gwinei i rozprzestrzeniła się na sąsiednie kraje, to największa do tej pory epidemia tej choroby, zarówno pod względem liczby zachorowań, jak i liczby przypadków śmiertelnych.
Oczywiście te procedury przewidują możliwość kwarantanny dla wszystkich, którzy w trakcie lotu zetknęli się z chorym - mówi Jan Bondar, rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Sanitarnego.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

Autopromocja
Zobacz
reklama
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty