Ministerstwo Spraw Zagranicznych blokuje wprowadzenie przepisów korzystnych dla rolników - skarżą się drobni hodowcy i sadownicy.
Jak mówią, z tego powodu nadal nie będą mogli sprzedawać na niewielką skalę domowych przetworów: dżemów, kiszonej kapusty czy kompotów.
Prace nad ustawą, która miała im to umożliwić, trwają od kilkunastu miesięcy i jeszcze trochę potrwają. Wszystko z powodu biurokracji. Nad ustawą pracuje specjalna sejmowa komisja. Konsultacje z poszczególnymi resortami prowadzi Ministerstwo Zdrowia.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych negatywnie zaopiniowało jedno z przedstawionych rozporządzeń, które miało umożliwić sprzedaż bezpośrednią. Rolnicy są oburzeni. Edyta Jaroszewska - Nowak, która prowadzi gospodarstwo ekologiczne mówi, że w całej Unii podobne przepisy obowiązują od lat, tylko w Polsce są takie problemy z ich wprowadzeniem.
- Niemcy, Austriacy, Duńczycy, Szwedzi będą robić to dalej, a my tego nie będziemy robić. Uwaga ze strony MSZ jest taka, że rozszerzenie katalogu, który do tej pory obejmuje sprzedaż przetworzoną jest niemożliwe. Nie będzie soków, konfitur - tłumaczy Jaroszewska - Nowak.
Rolnicy domagają się wprowadzenia tych przepisów od dawna. Był to między innymi jeden z postulatów w czasie protestów, które trwały na Wałach Chrobrego w Szczecinie.
- Poszatkowanie kapusty to jest przetwórstwo i trzeba mieć do tego certyfikaty i odpowiednie warunki - mówi jeden z rolników.
W tej chwili rolnicy, aby sprzedawać przetworzone produkty - nawet na małą skalę - muszą spełnić takie same wymogi, jak duże przetwórnie, a to oznacza wydatki w wysokości setek tysięcy złotych.
MSZ w odpowiedzi na nasze pytania napisało jedynie, że rozporządzenie Ministerstwa Zdrowia jest niezgodne z prawem unijnym.
Prace nad ustawą, która miała im to umożliwić, trwają od kilkunastu miesięcy i jeszcze trochę potrwają. Wszystko z powodu biurokracji. Nad ustawą pracuje specjalna sejmowa komisja. Konsultacje z poszczególnymi resortami prowadzi Ministerstwo Zdrowia.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych negatywnie zaopiniowało jedno z przedstawionych rozporządzeń, które miało umożliwić sprzedaż bezpośrednią. Rolnicy są oburzeni. Edyta Jaroszewska - Nowak, która prowadzi gospodarstwo ekologiczne mówi, że w całej Unii podobne przepisy obowiązują od lat, tylko w Polsce są takie problemy z ich wprowadzeniem.
- Niemcy, Austriacy, Duńczycy, Szwedzi będą robić to dalej, a my tego nie będziemy robić. Uwaga ze strony MSZ jest taka, że rozszerzenie katalogu, który do tej pory obejmuje sprzedaż przetworzoną jest niemożliwe. Nie będzie soków, konfitur - tłumaczy Jaroszewska - Nowak.
Rolnicy domagają się wprowadzenia tych przepisów od dawna. Był to między innymi jeden z postulatów w czasie protestów, które trwały na Wałach Chrobrego w Szczecinie.
- Poszatkowanie kapusty to jest przetwórstwo i trzeba mieć do tego certyfikaty i odpowiednie warunki - mówi jeden z rolników.
W tej chwili rolnicy, aby sprzedawać przetworzone produkty - nawet na małą skalę - muszą spełnić takie same wymogi, jak duże przetwórnie, a to oznacza wydatki w wysokości setek tysięcy złotych.
MSZ w odpowiedzi na nasze pytania napisało jedynie, że rozporządzenie Ministerstwa Zdrowia jest niezgodne z prawem unijnym.