Agresywni, pobudzeni albo ospali - z takimi objawami trafiają na izby przyjęć pacjenci zatruci dopalaczami lub lekami, zarówno dorośli, jak i dzieci. Tylko w ubiegłym tygodniu na oddział szpitala przy ul. św. Wojciecha w Szczecinie trafiło siedem osób, które były pod wpływem dopalaczy.
Jak mówi prof. Andrzej Brodkiewicz, kierownik kliniki Pediatrii i Nefrologii szpitala przy ul. św. Wojciecha, fala zatruć stale rośnie.
- Dopalacze, jak i substancje psychoaktywne zawarte w lekach, są to wyjątkowo niebezpieczne rzeczy. Przyjęcie zbyt dużej ilości takiej substancji bądź też nawet jedna tabletka może doprowadzić do ciężkiego uszkodzenia różnych organów - tłumaczy prof. Brodkiewicz. - Taki młody człowiek z uszkodzoną wątrobą, nerkami czy sercem będzie te problemy miał później przez całe życie.
Nastolatki dopalacze kupują najczęściej od znajomych albo zamawiają je w internecie. - Bez problemu. Zamawia się i paczka przychodzi. Dostarcza ją kurier - twierdzą młodzi szczecinianie.
W ubiegłym roku zachodniopomorski sanepid zamknął cztery sklepy w regionie. W punktach z upominkami sprzedawane były dopalacze.
Jak wynika z danych sanepidu, tylko w tym roku w Zachodniopomorskiem dopalaczami zatruło się 95 osób. To pięć razy więcej niż w roku ubiegłym.
Od 1 lipca obowiązują nowe przepisy, które mówią, że posiadanie i rozpowszechnianie dopalaczy jest karane tak samo, jak posiadanie narkotyków. To jednak nie odstrasza handlarzy. Na rynku pojawił się nowy specyfik o nazwie "Mocarz", którym zatruło się prawie 200 osób na Śląsku.
Więcej na ten temat w poniedziałkowym magazynie "Radio Szczecin na Wieczór".
- Dopalacze, jak i substancje psychoaktywne zawarte w lekach, są to wyjątkowo niebezpieczne rzeczy. Przyjęcie zbyt dużej ilości takiej substancji bądź też nawet jedna tabletka może doprowadzić do ciężkiego uszkodzenia różnych organów - tłumaczy prof. Brodkiewicz. - Taki młody człowiek z uszkodzoną wątrobą, nerkami czy sercem będzie te problemy miał później przez całe życie.
Nastolatki dopalacze kupują najczęściej od znajomych albo zamawiają je w internecie. - Bez problemu. Zamawia się i paczka przychodzi. Dostarcza ją kurier - twierdzą młodzi szczecinianie.
W ubiegłym roku zachodniopomorski sanepid zamknął cztery sklepy w regionie. W punktach z upominkami sprzedawane były dopalacze.
Jak wynika z danych sanepidu, tylko w tym roku w Zachodniopomorskiem dopalaczami zatruło się 95 osób. To pięć razy więcej niż w roku ubiegłym.
Od 1 lipca obowiązują nowe przepisy, które mówią, że posiadanie i rozpowszechnianie dopalaczy jest karane tak samo, jak posiadanie narkotyków. To jednak nie odstrasza handlarzy. Na rynku pojawił się nowy specyfik o nazwie "Mocarz", którym zatruło się prawie 200 osób na Śląsku.
Więcej na ten temat w poniedziałkowym magazynie "Radio Szczecin na Wieczór".