Policjant po służbie zauważył auto, które nagle wypadło z drogi i uderzyło w płot. Po tym wypadku kierowca białego Opla Astry próbował jechać dalej, jednak skutecznie uniemożliwił mu to funkcjonariusz wraz ze swoim sąsiadem.

Jak się okazało 40-letni kierowca był pijany, miał 2,5 promila we krwi. Został zatrzymany przez policję. Grożą mu teraz dwa lat więzienia i pięć tysięcy złotych grzywny.

Do obywatelskiego zatrzymania pijanego kierowcy w naszym regionie doszło także -jak już informowaliśmy - w Świnoujściu. Mężczyzna nie reagował na sygnały, próbował uciekać, a w momencie zatrzymania uderzył w samochód ratowników WOPR. Trafił do aresztu.

Za jazdę po pijanemu i bez uprawnień oraz spowodowanie wypadku grożą mu teraz trzy lata więzienia i 15-letni zakaz prowadzenia pojazdów.