Nikt nie informował nas wcześniej, że metr za płotem będziemy mieli ekspresówkę - mówi jedna z mieszkanek.

- Dowiedzieliśmy się poprzez obecność geodety, który zaczął wchodzić na płot mojej działki, że coś tu się będzie działo. Możemy sobie tu mieszkać, ale zamiast lasu, będziemy patrzeć na ekran dźwiękochłonny i sunące dzień i noc samochody ciężarowe - mówi mieszkanka Budzistowa.

Wśród protestujących są również rodziny, których domy zostaną zburzone. Mimo, że prace przy budowie drogi rozpoczną się już wiosną 2017 roku, to do dziś nie wiedzą, kiedy muszą opuścić swoje domy i jakie dostaną rekompensaty.

- Nie mam żadnej informacji czy dostanę pieniądze, jakie, czy się zgadzam na sprzedaż tego. Podjadą buldożery pod moją bramę i powiedzą: tędy będzie biegła droga, niech pan się wynosi - mówi kolejny mieszkaniec Budzistowa.

Z protestującymi spotkali się pracownicy szczecińskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Jak mówi Mateusz Grzeszczuk, konsultacje w sprawie przebiegu drogi prowadzone były już w 2009 roku na etapie uzyskiwania opinii środowiskowej, lecz wówczas nikt nie wnosił uwag. Część protestujących może mieć jednak jeszcze nadzieję, że S6 zostanie oddalona od ich posesji.

- Będziemy starali się o to, aby przesunąć tę drogę możliwie najdalej od tych istniejących zabudowań. Jesteśmy trzymani tym korytarzem decyzji środowiskowej i nie możemy wyjść poza ustalenia - tłumaczy Grzeszczuk z GDDKiA.

Ile metrów mogą więc zyskać mieszkańcy? Takiej informacji urzędnicy nie byli w stanie przedstawić. Kołobrzeski odcinek drogi ekspresowej S6 powstanie w latach 2017-2019.