Zbyt niska frekwencja w referendum w Płotach, które miało zadecydować o odwołaniu burmistrza i rady gminy.
Do urn poszło ponad 1300 osób, ale aby referendum było ważne potrzeba było prawie 2,5 tysiąca głosów. To 3/5 osób, które wzięły udział w ostatnich wyborach samorządowych. Dlatego burmistrz Marian Maliński oraz gminni radni pozostaną na stanowiskach.
Pod petycją o zorganizowanie głosowania podpisało się ponad 900 osób. Inicjatorzy - których liderem był opozycyjny radny Lech Pol - zarzucali burmistrzowi m.in. brak inwestycji w sieć wodociągową, zamknięcie szkół i wzrost bezrobocia. Radnym - że działań burmistrza nie kontrolowali.
Pod petycją o zorganizowanie głosowania podpisało się ponad 900 osób. Inicjatorzy - których liderem był opozycyjny radny Lech Pol - zarzucali burmistrzowi m.in. brak inwestycji w sieć wodociągową, zamknięcie szkół i wzrost bezrobocia. Radnym - że działań burmistrza nie kontrolowali.