12 lat więzienia grozi kierowcy, który spowodował śmiertelny wypadek, uciekł z miejsca zdarzenia i nie udzielił pomocy pasażerowi.
Jak informuje policja, sąd aresztował go na dwa miesiące. Do tragedii doszło ponad tydzień temu w okolicach Barlinka. Mężczyzna jechał za szybko, stracił panowanie nad samochodem, uderzył w drzewo i dachował. Uciekł do lasu, nie udzielając pomocy pasażerowi, który zmarł pozostawiony w aucie.
Kierowcę odnaleźli policjanci z Barlinka. 29-latek przyznał się, że to on prowadził samochód. Mężczyzna nie ma prawa jazdy. Na proces poczeka w areszcie.
Kierowcę odnaleźli policjanci z Barlinka. 29-latek przyznał się, że to on prowadził samochód. Mężczyzna nie ma prawa jazdy. Na proces poczeka w areszcie.