We wtorek Longin Komołowski zostanie pochowany w Panteonie Wielkich Polaków Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie.
Pogrzeb będzie miał charakter państwowy. Uroczystości rozpoczną się o godzinie 13 od modlitewno-muzycznego pożegnania. Po nim odbędzie się msza pogrzebowa pod przewodnictwem metropolity warszawskiego kardynała Kazimierza Nycza.
Odejście Longina Komołowskiego to strata, z którą ciężko się pogodzić - tak o śmierci zmarłego mówi Mieczysław Jurek, jego bliski przyjaciel i przewodniczący NSZZ "Solidarność" na Pomorzu Zachodnim.
- To on uczył mnie "Solidarności". To przy nim człowiek mógł się dużo dowiedzieć, nauczyć, brać z niego ciągle pozytywny przykład - mówił Jurek.
Trzeba głośno mówić o jego dokonaniach, aby inni mogli go naśladować - uważa Marian Krzaklewski, były szef "Solidarności" i założyciel AWS-u.
- Bez takich ludzi, w pełni oddanych solidarności międzyludzkiej, trudno będzie nam żyć w spokoju, pokoju i dobrych relacjach między sobą - mówił Krzaklewski.
Ciało byłego wicepremiera spocznie w krypcie Świątyni Opatrzności Bożej, obok kwatery księży Zdzisława Peszkowskiego i Jana Twardowskiego. Będzie on drugim politykiem, który zostanie tam pochowany. Pierwszym był minister spraw zagranicznych Krzysztof Skubiszewski.
Longin Komołowski zmarł 30 grudnia 2016 roku. Przegrał walkę z nowotworem. Miał 68 lat.
Odejście Longina Komołowskiego to strata, z którą ciężko się pogodzić - tak o śmierci zmarłego mówi Mieczysław Jurek, jego bliski przyjaciel i przewodniczący NSZZ "Solidarność" na Pomorzu Zachodnim.
Trzeba głośno mówić o jego dokonaniach, aby inni mogli go naśladować - uważa Marian Krzaklewski, były szef "Solidarności" i założyciel AWS-u.