Odwiesili togi na wieszaki i poszli na zebrania - w ten sposób sędziowie sprzeciwili się reformie sądownictwa planowanej przez Ministerstwo Sprawiedliwości.
Jak twierdzi część środowiska, niektóre ze zmian prowadzą do upolitycznienia sądów i naruszenia ich niezależności. Najbardziej kontrowersyjne są zapisy w nowelizacji o Krajowej Radzie Sądownictwa. Skład KRS miałby wybierać parlament, a nie jak dotąd zgromadzenie sędziów.
- Dodatkowo parlament mógłby też skrócić kadencje sędziego w Radzie - mówi sędzia Tomasz Szaj z Sądu Okręgowego w Szczecinie. - W tym zakresie pojawiają się wątpliwości natury konstytucyjnej i to wymaga szerokiej analizy. Konstytucja przewiduje, że kadencja członka KRS-u trwa 4 lata. Nie ma żadnego przepisu, który mówiłby o skróceniu kadencji. Analogiczna sytuacja jest w przypadku prezydenta. Jeżeli konstytucja przewiduje np. skrócenie kadencji Sejmu, to mówi o tym wprost. W przypadku KRS-u takiej decyzji nie ma.
Ministerstwo Sprawiedliwości tłumaczy, że zmiany w zasadach wyboru sędziów do KRS to demokratyczna legitymacja i prawo parlamentu do współdecydowania o tym, kto w przyszłości będzie tworzył kadry sędziowskie. Przy Sądzie Rejonowym na placu Żołnierza Polskiego w Szczecina przeciwko zmianom protestowało też około 50 członków Komitetu Obrony Demokracji.